Leśny plac zabaw w Warszawie przy Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej Lasów Miejskich został otwarty tuż przed naszym urlopem, więc nie mieliśmy okazji go odwiedzić. Jednak po powrocie z Mazur szybko nadrobiliśmy zaległości i ten nowy, leśny plac zabaw od razu stał się naszym ulubionym! Za każdym razem spędzamy w tym miejscu kilka godzin i dosłownie nie możemy stamtąd wyciągnąć Irenki (czerwonej i spoconej z emocji). A Romka przekonują tylko lody Al Passo na Kabatach 😀
To nasz „rewir” – mieszkamy na granicy Ursynowa i Kabat, więc na leśny plac zabaw możemy dojechać rowerami w ciągu 20 minut. A ponieważ na rowerach jeździmy przez cały rok, na pewno będziemy zaglądać tu w weekendy i w tygodniu – po przedszkolu i szkole dzieci. Może nawet spotkacie nas tutaj? 🙂 Koniecznie podejdźcie się przywitać i przybić piątkę! Informację jak tu trafić znajdziecie na końcu artykułu.
Leśny plac zabaw w Warszawie
A na Instagramie Ronja.pl w wyróżnionej relacji „Dzikie dzieci” znajdziecie film z leśnego placu zabaw i dzikiego pikniku Lasów Miejskich:
NATURALNY PLAC ZABAW
Plac powstał na zamówienie warszawskich Lasów Miejskich w miejscu rozebranych starych zabudowań przy Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Wszystko jest wykonane z naturalnych materiałów – w większości z drewna, z niewielkim dodatkiem metalu, sznurka i plexi 🙂 Nie znajdziecie tu elementów typowych dla miejskich placów zabaw, lecz wyjątkowe zabawki i konstrukcje:
- Ogromny kulodrom ilustrujący obieg wody w przyrodzie
- Drewniany pomost ze zjeżdżalnią
- Piaskownice w kształcie gniazda
- Sznurkowe hamaki, które dzieci uważają za sieci pająków
- Donice tworzące labirynt
- Sowa-lornetka z zielonymi soczewkami ala noktowizor
- Rury do rozmów na odległość (to pierwszy znany mi plac zabaw, gdzie te rury naprawdę działają!)
- Tunele porośnięte trawą (przypominają trochę Shire zamieszkane przez hobbity)
- Liny i słupy do wspinaczki, a na nich huby, bocianie gniazdo lub gniazdo os
- Drewniany labirynt, dzięki któremu dzieci uczą się współpracy
- Stadko drewnianych świnek (Irenka karmi je szyszkami – to jej ulubiona miejscówka! 🙂 )
A poza tym:
- Tor przeszkód z pieńków
- Drewniane podesty do wspinania, czołgania się i zabawy w chowanego
- Kłoda-równoważnia
- Sporo cichych zakątków z ławkami i pieńkami do siedzenia
ZALETY I WADY 😉
Leśny plac zabaw ma mnóstwo zalet, ale ma też kilka drobnych wad – co nie zmienia faktu, że to nasze ulubione miejsce!
ZALETY
- Wszystkie cechy wymienione powyżej – naturalne materiały i wyjątkowe konstrukcje
- Boso! Po leśnym placu zabaw większość dzieciaków biega boso, a kora, kamyki, drewno i trawa to znakomite doznania sensoryczne <3
- Mało ludzi – jest tu o wiele mniej rodzin, niż na pobliskim kolorowym placu zabaw w Parku Kultury w Powsinie. Tamten jest co najmniej 10 razy większy, lecz jednocześnie 100 razy bardziej zatłoczony 😀 Serio, dostaję tam oczopląsu i co chwilę tracę nasze dzieci z oczu, a potem jestem potwornie zmęczona tymi wszystkimi bodźcami. Może wynika z faktu, że o leśnym placu zabaw słyszało jeszcze niewiele osób, a może po prostu niektóre rodziny uważają, ze jest mały i nudny? Grunt, że fani dzikości mają go dla siebie 😉
- Pokrzywy <3 Może to drobiazg, ale najbardziej urzekło mnie, że nikt nie usuwa rosnących tu pokrzyw. Dzieci mają szansę na kontakt z prawdziwą, „nieugłaskaną” naturą!
- Ciemny las – za tunelami jest kawałek prawdziwego „mrocznego” świerkowego lasu bez podszytu i runa. Panuje tam niesamowity klimat, typowy dla takich lasów, którego miejskie dzieciaki nie mają na co dzień. Romek i Irka uwielbiają bawić się tam w niedźwiedzie, potwory i wróżki.
- Idealne miejsce na piknik – jest tu sporo trawiastych i zacienionych miejsc wręcz idealnych do rozłożenia kocyka. Poza tym leśny plac zabaw jest niewielki i ma tylko jedno wejście, więc w przypadku starszych dzieci rodzice spokojnie mogą rozłożyć kocyk w strategicznym miejscu przy wejściu i puścić dzieci wolno. Pięknie pisał o tym zmarły niedawno duński pedagog – Jesper Juul:
„Moim zdaniem, największą stratą dzieci w ostatnim trzydziestoleciu jest fakt, że nie istnieje dla nich żadna przestrzeń wolna od dorosłych. Nie ma już drzewa na podwórku, gdzie mogłyby przebywać same. Dawniej dzieci kształtowały swoje kompetencje społeczne w zabawie i komunikacji z innym dziećmi. Takiej możliwości już prawie nie mają, bo nawet kiedy są razem, to dookoła stoją dorośli, którzy się do wszystkiego wtrącają. Na dodatek, często są oni tak romantycznie lub idealistycznie usposobieni, że nie tolerują żadnych konfliktów. Niewesoło jest być dzisiaj dzieckiem z tymi dorosłymi, którzy nie odstępują ich na krok. A przy tym zaczyna się w różnych środowiskach pedagogicznych mówić, że dzieci mają wielką potrzebę granic. To po prostu trudne do uwierzenia, bo życie dzieci nigdy nie było bardziej ograniczone niż teraz. Dorośli są przez cały dzień przy nich i je kontrolują.”
Jesper Juul „Przestrzeń dla rodziny”
WADY
- Bliskość Parku Kultury w Powsinie – na leśnym placu zabaw słychać niestety jak pani z punktu gastronomicznego za płotem woła przez głośnik „DWADZIEŚCIA SIEDEM, PROSZZZZ” 😀
- Brak koszy na śmieci – tu mam zagwozdkę… Lwia część rodziców może uważać brak kosza za wadę, ale według mnie to fajny sposób, aby nauczyć dzieci, że kiedy jesteśmy na wycieczce w lesie, wszystkie śmieci zabieramy ze sobą 🙂 Nie wiem, czy był to zamierzony aspekt edukacyjny twórców placu, ale mi się podoba!
- Uszkodzone sprzęty – podczas naszej ostatniej wizyty już co nieco uległo zniszczeniu: płotki wokół tuneli zostały wyrwane z ziemi, kulodrom miał połamane elementy i co chwilę się zacinał, a mały labirynt rozkleił się tak, że nie nadawał się do użytku.
ŚCIEŻKA EDUKACYJNA – UWAGA NA OSY!
Tuż obok leśnego placu zabaw znajduje się ścieżka edukacyjna Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej (to osobny projekt, a nie część placu).
Znajdziecie tu ścieżkę sensoryczną, budki lęgowe dla ptaków i nietoperzy, tablice edukacyjne do rozpoznawania kory drzew i tropów zwierząt, ogromne figury grzybów, buczyny i strąków akacji oraz… bardzo niebezpieczne gniazdo os! Serio, uważajcie! Kawałek dalej jest tablica edukacyjna „Zgaduj Zgadula” – znajduje się tam 8 pojemników, do których należy włożyć rękę i za pomocą dotyku rozpoznać, co jest w środku. Na szczęście zanim to zrobiliśmy, mój mąż zajrzał do jednego z nich i znalazł tam świeże gniazdo os. Co istotne, po podniesieniu pokrywki pojemnika mogą zauważyć je tylko wysokie osoby – ani ja, ani tym bardziej dzieci nie widzieliśmy gniazda z poziomu naszego wzroku.
Napiszę o tym do Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej, ale nie wiem jak szybko przeczytają maila i usuną lub zabezpieczą gniazdo. Dlatego najlepiej po prostu nie korzystajcie z tej tablicy.
ADRES:
Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej
ul. Rydzowa 1A
02-973 Warszawa
Plac zabaw jest czynny codziennie w godz. 8.00-18.00
JAK DOJECHAĆ?
Na plac zabaw można dostać się na dwa sposoby:
- Od strony Kabat (pieszo lub na rowerach przez Las Kabacki): należy skręcić w lewo tuż przed „Polaną widokową” z grillami. Na końcu żwirowej ścieżki znajdziecie Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej
- Od strony Powsina – tuż za bramą Parku Kultury w Powsinie skręcacie w prawo w stronę punktów gastronomicznych. Furtka do Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej jest sprytnie ukryta za budką z grillowaną kiełbasą 🙂
Zerknijcie jeszcze na leśny plac zabaw z lotu ptaka:
Fot. Adrian Uszkiewicz, Lasy Miejskie Warszawa
(NIE)PLAC ZABAW
Dowiedziałam się, że ten leśny plac zabaw zaprojektowała jedna z moich Czytelniczek! <3 Ania Komorowska, twórczyni cudownej Pracowni K, oraz grupy, bloga, książek i podcastu Nieplac Zabaw.
Jeśli należycie do mojej grupy na Facebooku Matki Dzikich Dzieci, na pewno pokochacie też Nieplac Zabaw! 🙂
Tutaj możecie przeczytać więcej o tym, jak projektowano leśny plac zabaw i jaka idea przyświecała temu projektowi.
Pracownia K stworzyła też kilka innych fajnych, naturalnych miejsc na mapie Warszawy – między innymi „Wiślany” plac zabaw. Innym razem pokażę Wam więcej zdjęć, a dziś tylko narobię apetytu 😉
Mieszkacie w Warszawie? Planujecie wybrać się na leśny plac zabaw?
Jest tu dziko, zielono i (na razie) stosunkowo pusto i cicho – to, co Matki Dzikich Dzieci lubią najbardziej 😉
Jesteś Matką Dzikich Dzieci? 😀 Jeśli jeszcze nie należysz do tej najfajniejszej grupy na Facebooku, serdecznie Cię zapraszam!
Udostępnij ten artykuł:
Trzymajcie się!
Chcesz być na bieżąco?
Polub blog na Facebooku:
TO CI SIĘ SPODOBA:
3 komentarzy
Świetne miejsce Reniu i nie dziwię się, że akurat Ty je znalazłaś. No pasuje do Was idealnie 😉
Zdjęcia świetne!
Fantastyczny! My w Lublinie mamy „Rezerwat dzikich dzieci”. Puszczone luzem 7 i starszo-latki, pod okiem playworkerów wymachują młotkami, wietrakami i łopatami 🙂 rodzice nie mają tam wstępu. Dla młodszych jest kuchnia błotna – kochamy to miejsce!
Bardzo się cieszę, że leśny plac zabaw się Wam podoba. Dziękuję za piękną recenzję.
Jako ciekawostkę powiem, że kulodrom nie miał nawiązywać do obiegu wody w przyrodzie, tylko do zagubionych żołędzi. Wiewiórka (siedząca na kulodromie) chowa żołędzie, ale nie zawsze potrafi je odnaleźć. Czasem wyjadają je dziki (te słodkie świnki), czasem wyrasta z tego lasek (zagajnik dębowy), a czasem gniją w ziemi i przepadają :).
Plac zabaw jeszcze nie jest skończony, w planach również tablica, która to wszystko wyjaśnia.