Prażone awokado, takie śniadaniowe frytki – nieco frywolne, ciut rozpustne, nieprzyzwoicie pyszne, ale wciąż zdrowe. Taki niewinny grzeszek. Wszak skonsumujemy go na niedzielne śniadanie
Dlaczego warto zajadać awokado? Dlaczego warto podawać je dzieciakom?
Ponieważ zawiera takie magiczne składniki potas, witaminy A, B, C i E, błonnik, kwas foliowy i przeciwutleniacze. A już najbardziej magiczne są zawarte w awokado „zdrowe tłuszcze”, czyli jednonienasycone kwasy tłuszczowe, czyli słynne omega-3, omega-6, a nawet kwas oleinowy omega-9… czyste szaleństwo!
Odgrywają one istotną rolę w rozwoju układu nerwowego, mózgu i oczu dzieci. Pomagają kontrolować poziom cukru we krwi, wzmacniać ściany tętnic, a także przyswajać witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E i K) obecne w naszych posiłkach. Ponadto według badań Journal of American Heart Association awokado obecne w naszych posiłkach pozwala utrzymać w ryzach zły cholesterol.
Każde awokado jest „eko”
Kolejną bezsporną zaletą awokado jest przynależność do tzw. Czystej Piętnastki, czyli warzyw i owoców, które są zanieczyszczone środkami ochrony roślin w niewielkim stopniu lub wcale.
Zresztą dotyczy to również kilku innych owoców egzotycznych: do Czystej Piętnastki należy również ananas, mango, papaja, kiwi, grejpfrut i melon cukrowy (pełną listę znajdziecie w tym wpisie: KLIK).
Kupowanie ich w wersji „eko” jest stratą pieniędzy. Kto twierdzi inaczej, robi Was w balona!!! (patrz: sklepy ze „zdrową żywnością”, w których awokado jest cztery razy droższe niż w hipermarkecie)
A co, jeśli nie znosisz awokado?
Awokado posiada wszystko, co najlepsze: ponętny kształt, brak „chemii” i bezcenne wartości odżywcze. Zresztą czego ono nie ma?!
…No tak – smaku! Smaku nie ma! Na śmierć zapomniałam! To główny zarzut wobec tego owocu stosowany przez jego przeciwników. Według nich awokado jest po prostu tłuste, mdłe i bez smaku. Niewdzięcznicy! Nie czują tego subtelnego cytrusowego aromatu, tej cudownej masełkowej konsystencji!
Umówmy się tak: jeśli nie lubicie świeżego awokado, spróbujcie je uprażyć na patelni. Takie frytki z awokado możecie posypać solą i/lub skropić sokiem z cytryny. Jeśli nie pokochacie awokado w takiej wersji, obiecuję, że odpuszczę i nigdy więcej Wam o nim nie wspomnę
Składniki
• 1 dojrzałe awokado (sprawdź jak to sprawdzić poniżej)
• sól
• ewentualnie sok z cytryny
Sprzęt:
Nóż i deska do krojenia, patelnia z powłoką nieprzywierającą, łopatka do obracania
Wykonanie
Na początek kilka wskazówek od starej wyjadaczki:
Gdzie kupić awokado?
Nieraz natknęłam się na awokado włókniste, robaczywe lub zapleśniałe. To skutecznie zniechęca przeciwników tego owocu do wszelkich kulinarnych eksperymentów. Po pierwsze: warto kupić je w sprawdzonym źródle (od ponad roku zawsze kupuję zielone awokado w Lidlu; sprzedają też brązowe, ale nie polecam). Po drugie: warto wiedzieć, jak sprawdzić czy jest już dojrzałe.
Jak sprawdzić czy awokado jest dojrzałe?
Oderwijcie brązowy „cypelek” Jeśli dołek pod cypelkiem jest zielony – awokado jest zbyt surowe, jeśli jest żółty – jest IDEALNE do spożycia, jeśli jest brązowy – jest przejrzałe, a jeśli jest w nim pleśń… fuj!
Awokado dostępne w sklepach jest zazwyczaj niedojrzałe, ale nie zrażajcie się, powinno dojrzeć w ciągu kilku dni na Waszym parapecie. Możecie też zastosować pewien trik:
Jak przyspieszyć dojrzewanie awokado?
Włóżcie je na noc do papierowej torebki z kilkoma jabłkami lub brzoskwiniami. Ich skórka wydziela hormon odpowiedzialny za dojrzewanie owoców. To dlatego lepiej nie przechowywać w ich sąsiedztwie bananów – ściemnieją.
Jak obrać awokado?
To bajecznie proste: TU macie ściągę przygotowaną przez Tesco.
Prażone awokado to jedno z moich ukochanych comfort food. Świetnie nadaje się na śniadanie, można je podać także jako dodatek do obiadu lub składnik sałatki. Fakt, podczas prażenia wysoka temperatura zapewne częściowo uszkodzi strukturę cennych jednonienasyconych kwasów tłuszczowych obecnych w tym owocu, ale kto by się tym przejmował, coś tam na pewno zostanie
Do dzieła!
• Awokado przekroić wzdłuż na pół, przekręcić, otworzyć, wydłubać pestkę, obrać i pokroić w półksiężyce o grubości około 0,5 cm.
• Rozgrzać patelnię bez dodatku tłuszczu i ułożyć na niej awokado – im bardziej fantazyjnie, tym lepiej!
• Prażyć na średnim ogniu około 3 minuty z każdej strony (obracajcie delikatnie przy pomocy łopatki).
• Przełożyć na talerz, posolić i/lub skropić sokiem z cytryny. Fuknąć na wygłodniałe dziecko zanim zrobicie zdjęcie
• Szybko podać do stołu i bezzwłocznie skonsumować, bo stygnie błyskawicznie.
Dziś wyjątkowo nie szmugluję sezonowych warzyw i owoców. Jak już pisałam: wszystko z głową, zdrowym rozsądkiem i bez fanatyzmu. Gotowanie zgodnie z porami roku ma Wam sprawiać przyjemność, a nie ograniczać. Egzotyczne owoce lub mrożonki „spoza sezonu” nie powinny prześladować Was w koszmarach sennych!
Podstawę naszej wege kuchni stanowią sezonowe warzywa i owoce, kasze, pełne ziarna i wszelkie inne obrzydliwie zdrowe nasiona i korzonki Jednak naprawdę nic się nie stanie, jeśli od czasu do czasu wsuniemy dla odmiany coś „zakazanego”. Wbrew pozorom to pozwala wytrwać w postanowieniu o zdrowym odżywianiu.
Pełną LISTĘ SEZONOWYCH PRZEPISÓW zamieszczam co miesiąc w ramach cyklu Sezonowa Szmuglerka.
To jest pyszne! Ty chyba studiowałaś, za przeproszeniem, awokado Wiesz o nim naprawdę dużo Do zobaczenia jutro na BFWawa
Awokado to moja miłość! Nasz burzliwy związek przeszedł wiele trudnych momentów, do wszystkiego doszłam metodą prób i błędów. Teraz jesteśmy jak stare dobre małżeństwo – czysta sielanka
Do jutra!
Jej, ja zawsze jadłam na surowo! Następne będzie po Twojemu :))
Przyznam szczerze, że jakoś prazenie awokado nigdy by mi nie przyszło do głowy! Zawsze używam go surowego na kilka sposobów muszę spróbować!
Uwielbiam awokado, ale jeszcze prażonego nigdy nie jadłam. Muszę spróbować. Dziękuję za podsunięcie pomysłu;)
Strasznie dawno nie jadłam awokado. Ciekawy pomysł i mi nie wydaje się zbyt ciężkim grzeszkiem
Akurat mam w domciu awokado, tego patentu nie znałem tak więc go wypróbuję.
Fajna przekąska, muszę spróbować.
Ciekawa propozycja podania. Z awokado najczęściej robię guacamole
Mmm, my też uwielbiamy guacamole, pycha!