Zapomnijcie o cukrze WANILINOWYM. O olejku takoż. Laski w sumie też już są passé.
Znalazłam wanilię idealną!
Długo szukałam wanilii idealnej do zastosowania w kuchni. Używam jej szczodrze, prawie codziennie – do kawy, koktajli, naleśników, pankejków, ciast, kremów itd., więc miałam silną potrzebę znalezienia najlepszego rozwiązania.
I znalazłam! ♥ Czytajcie cierpliwie do końca 🙂
Cukier wanilinowy
i aromat w olejku
Sztuczny cukier waniliowy (a właściwie wanilinowy) i aromatyzowany olejek odpadają w przedbiegach. Ich aromat jest o wiele uboższy od naturalnej wanilii, ze względu na fakt, że zawierają tylko jeden związek aromatyczny (wanilinę lub etylowanilinę), który na dokładkę jest wytwarzany syntetycznie.
WANILINA to substancja organiczna, która może być produkowana w laboratorium, ale występuje również w naturze. Na przykład właśnie w owocach wanilii (czyli laskach). Z tym, że w świecie przyrody występuje ona w towarzystwie innych składników aromatycznych – stąd bogatszy smak i aromat wanilii naturalnej.
Cukier z prawdziwą wanilią
Nieco lepiej od cukru wanilinowego sprawdzał się cukier z prawdziwą wanilią (na rynku jest ich kilka – jeden z nich widzicie poniżej), jednak nadal było tam więcej cukru niż wanilii.
Ekstrakt waniliowy
Świetny jest ekstrakt waniliowy, jednak po pierwsze: trudno go dostać, a po drugie: ze względu na zawartość alkoholu, wolałam go nie aplikować dzieciom, ciężarnym i karmiącym, nawet biorąc pod uwagę znikome ilości używane do deserów.
Fot. Wikimedia Commons
Laski wanilii
Oczywiście próbowałam też lasek wanilii, jednak ziarenka wyskrobane z nich z reguły były wilgotne, zbijały się w grudki i nie rozprowadzały równomiernie w cieście lub kremie – było to bardzo irytujące, a efekt kulinarny również nie był zadowalający.
W przypadku, gdy nie musicie unikać alkoholu, laski wanilii nadają się natomiast do przygotowania domowego ekstraktu waniliowego – wystarczy zalać laskę wódką, odstawić na miesiąc i gotowe.
Fot. foodformyfamily.com
Wanilia w proszku
A kto jest dzisiejszym zwycięzcą? Tadam!
Ideałem okazała się wanilia w proszku, czyli ziarenka wanilii albo drobno zmielone laski razem z ziarenkami (w zależności od ceny i producenta).
Ziarenka są już wysuszone, więc nie sklejają się i doskonale rozprowadzają w deserach. Aromat jest intensywny, słodki, wspaniały – z czystym sumieniem można się sztachnąć nad garami dla poprawy samopoczucia 🙂
Produkuje je kilka firm, można je bez problemu dostać w sklepach ze zdrową żywnością. Paczuszka lub słoiczek zawierający 10-15 g czystej wanilii kosztuje ok. 20-25 złotych i wystarczy na długo: minimum kilkanaście ciast. Przeliczając na dość drogie laski wanilii (których należy zużyć minimum jedną na ciasto), opłaca się!
Większość produktów dostępnych w sklepach – zarówno w postaci lasek, jak i w postaci proszku – to wanilia burbońska, zawierająca do 9% waniliny. Podobno najlepsza jest wanilia meksykańska (12% waniliny), ale nigdzie jej jeszcze nie spotkałam.
Jeśli tak jak ja kochacie wanilię, polecam Wam to rozwiązanie!
Wpis pochodzi z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
Fot. tytułowa: lafaza.com
4 komentarzy
Od dłuższego czasu szukałam tego przepisu i dzisiaj znalazłam – dzięki wielkie!.