Czekolada, orzechy, migdały, płatki owsiane…
Coo-kiss to buziaki dla moich chłopaków, Męża i Synka. Uwielbiają ciastka typu Pieguski, a to ich domowa, zdrowsza alternatywa.
Wiadomo, najprościej pójść do Fresh Marketu czy Żabki i kupić chłopakom Pieguski… Jednak przygotowanie domowych ciasteczek to sama przyjemność, która wraz z pieczeniem zajmie Wam maksymalnie 30 minut. To zdrowsza alternatywa klasycznych cookies – bez wszędobylskiej pszenicy, za to z dodatkiem płatków owsianych, orzechów, migdałów i siemienia lnianego. A cukier to właściwie tylko ten zawarty w gorzkiej czekoladzie, resztę zastąpiłam cukrem brzozowym.
Opierałam się na tym przepisie z bloga Moje Wypieki, którego autorkę, Dorotę Świątkowską, uważam za mistrzynię cukiernictwa. Chciałabym opracować sobie wegańskie i zdrowsze wersje wielu jej deserów – to moje kulinarne wyzwanie! 😉
W przepisie zastosowałam takie oto zdrowe, wegańskie zamienniki:
• masło zastąpiłam margaryną Alsan (sprawdzi się każda margaryna, ale Alsan jako jedna z nielicznych nie zawiera niezdrowych utwardzonych tłuszczów roślinnych),
• jajko zastąpiłam siemieniem lnianym, choć nie jest tu niezbędne – masa jest wystarczająco zwarta nawet bez siemienia,
• cukier biały zastąpiłam cukrem brzozowym (ksylitolem).
Ponadto mąkę pszenną zastąpiłam gryczaną, która sprawdza się równie dobrze. Nie gotuję bezglutenowo, jednak staram się ograniczać pszenicę do minimum – istnieje przecież tyle innych wartościowych zbóż, a jedna z zasad zdrowego odżywiania mówi, że spożywane produkty powinny być jak najbardziej zróżnicowane. Skoro nie zajadamy w kółko jednego rodzaju kaszy, warto stosować również różne mąki. Z tego samego względu klasyczny proszek do pieczenia zastąpiłam winnym kamieniem. Dodałam też orzechy, zmielone migdały i… powstał całkiem nowy przepis. 🙂
Coo-kiss. Tak obrzydliwie zdrowe, a takie pyszne! I piękne!
Składniki:
proporcje na około 24 sztuki
100 g mąki gryczanej
100 g płatków owsianych
40 g zmielonych migdałów
1/2 łyżeczki bezglutenowego specyfiku o uroczej nazwie „winny kamień” 🙂 lub tradycyjnego proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki wanilii w proszku – tej idealnej 🙂
100 g margaryny np. Alsan
70 g cukru brzozowego (ksylitolu)
1 łyżeczka złocistego siemienia lnianego + 3 łyżki wrzątku
40 g orzechów brazylijskich lub włoskich
100 g gorzkiej czekolady
Wykonanie:
• W dużej misce wymieszać suche składniki: mąkę, płatki owsiane, zmielone migdały, winny kamień i wanilię.
• W młynku do kawy zmielić 1 łyżeczkę siemienia lnianego, zalać 3 łyżkami wrzątku, dokładnie wymieszać i odstawić do ostudzenia. Do deserów używam zawsze złocistego siemienia lnianego, ponieważ nie posiada gorzkiego smaku tak jak siemię brązowe.
• W wąskim garnuszku ubijam mikserem margarynę z cukrem brzozowym. Dodaję siemię lniane z wodą i jeszcze chwilę miksuję.
• Łączę masę z suchymi składnikami i chwilę wyrabiam ciasto dłońmi, do momentu dokładnego połączenia się składników.
• Siekam czekoladę i orzechy i dodaję je do masy.
• Z masy formuję ciasteczka i piekę w 180 stopniach przez 15 minut na blachach wyłożonych papierem do pieczenia.
Buziaki! 🙂
Przepis pochodzi z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl