Kto nie lubi pierogów? Zaryzykuję stwierdzenie, że uwielbiają je wszyscy, w tym również dzieciaki. Dlatego zgodnie z życiową filozofią Sezonowej Szmuglerki (klik) w nadzieniu warto przemycać wszystko, czego dzieci nie tkną w innej postaci.
Jeśli Wasze dzieci nie lubią indyjskich przypraw lub są jeszcze za małe, możecie oczywiście z nich zrezygnować… lecz wówczas nie będą to już samosy
Tak czy siak pierogi nadziewane warzywami to świetny sposób na przeszmuglowanie niejadkom czegoś innego niż sucha bułka, banan i parówka… sojowa Tak, tak, piszę z własnego doświadczenia: R miał okresy, kiedy te trzy jakże wartościowe produkty były podstawą jego egzystencji.
Do dzieła!
Składniki
Z ilości podanych poniżej ulepiłam 36 dużych pierogów. Część z nich zjedliśmy, a resztę rozdałam rodzinie lub zamroziłam. Dlatego jeśli nie macie w planach wystawnego obiadu w stylu Bollywood, przygotujcie samosy z połowy podanych składników
Farsz:
Kalafior (mała główka)
6 ziemniaków
2 marchewki – akurat miałam na stanie czarną marchew, o której pisałam tutaj, lecz zwykle używam tej tradycyjnej
250 g fasolki szparagowej
1/2 pęczka natki pietruszki
sok z 1/2 cytryny
1,5 łyżeczki soli (można pominąć w przypadku dzieci)
1 czerwona cebula (mała)
indyjskie przyprawy:
2 łyżeczki kolendry
1,5 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka chilli
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki kurkumy
2 łyżki oleju kokosowego lub rzepakowego (do podsmażenia przypraw i cebuli)
Ciasto:
800 g mąki pszennej (użyłam 400 g mąki białej + 400 g mąki pełnoziarnistej)
2 łyżeczki soli
1/2 szklanki oleju rzepakowego
około 1,5 szklanki ciepłej wody
Wykonanie
Farsz:
• Warzywa umyłam i obrałam. Marchew i ziemniaki pokroiłam w kostkę, fasolkę szparagową na krótkie odcinki, a kalafior podzieliłam na różyczki.
• Warzywa ugotowałam na parze do miękkości (to kolejne odstępstwo od tradycyjnego przepisu – zazwyczaj warzywa dusi się na oleju razem z przyprawami). W międzyczasie, kiedy warzywa się gotowały, przygotowałam ciasto według poniższej instrukcji.
• Wymieszałam indyjskie przyprawy i krótko podsmażyłam je na patelni, na 2 łyżkach oleju kokosowego, razem z drobno pokrojoną czerwoną cebulą.
• Do warzyw ugotowanych na parze dodałam indyjskie przyprawy i cebulę. Następnie dodałam 1,5 łyżeczki soli, sok wyciśnięty z 1/2 cytryny i posiekaną natkę. Całość z grubsza zmaltretowałam tłuczkiem do ziemniaków, aby farsz był jednolity.
Ciasto:
• Do miski przesiałam mąkę, dodałam sól i oliwę, połączyłam składniki. Następnie stopniowo dolewałam do ciasta ciepłą wodę i zagniatałam je na stolnicy do momentu, aż stało się gładkie i elastyczne.
Ważna wskazówka: ilość dodanej wody zależy od typu użytej mąki. Jeśli użyjecie tylko białej mąki, może okazać się, że wystarczy nieco mniej wody niż 1,5 szklanki. Analogicznie im wyższy typ mąki (np. mąka graham to typ 1850, mąka razowa to typ 2000 itd.), tym więcej wody należy dodać.
• Od kuli ciasta odrywałam średniej wielkości kulki i rozwałkowałam je na placuszki na stolnicy oprószonej mąką. Tylko spokojnie, placuszki nie muszą być super cienkie, ani idealnie okrągłe!
• Każdy placek przekroiłam na pół, a z połówek skleiłam rożki wzdłuż prostego brzegu i napełniłam je farszem, jak na zdjęciach poniżej.
Wskazówka: jeśli ciasto nie chce się kleić, należy lekko zwilżyć wodą jego brzeg – powierzchnię lepienia.
Tylko błagam: nie zwracajcie uwagi na moje spuchnięte paluchy!
To wszystko przez ciążę… dobra wymówka nie jest zła
Czarna marchew barwi podobnie jak czerwona kapusta – stąd dziwaczny kolor mojego farszu.
Jeśli użyjecie zwykłej marchwi, nadzienie będzie różnokolorowe i bardziej apetyczne
• Przygotowałam blachę z papierem do pieczenia i ułożyłam na nim pierożki. Przy użyciu pędzelka bardzo delikatnie pomalowałam je olejem, zwracając uwagę na brzegi, gdyż to one mają tendencję do wysychania w piekarniku.
• Samosy piekłam w 180°C z termoobiegiem do momentu, aż zrobiły się złote (celowo nie podaję czasu pieczenia, ponieważ zależy on od piekarnika – mój piecze dość szybko, więc zawsze muszę znacznie skracać czas podany w przepisach).
Gotowe!
Samosy możecie zajadać jako przekąskę lub podać je z ryżem, surówką i kotlecikami (np. z błyskawiczną koftą z kiszonej kapusty).
Warto pałaszować je z jakimś pysznym sosem! Wprawdzie nasz Syn nie lubi tego typu dodatków, ale w przypadku dorosłych na pewno świetnie sprawdzi się chutney z mięty i czerwonej cebuli, chutney z mango i chilli lub nasz ulubiony sos pomidorowo-kokosowy (klik).
Zależy Wam, aby uzyskać smak tradycyjnych samosów,
podawanych w Waszej ulubionej indyjskiej knajpie?
Ograniczcie warzywa wchodzące w skład farszu do ziemniaków oraz groszku i usmażcie pierogi w głębokim tłuszczu, a następnie odsączcie jego nadmiar na ręcznikach papierowych.
Tradycyjne indyjskie samosy smaży się w głębokim tłuszczu – nie wątpię, że są wtedy jeszcze pyszniejsze! Jednak kiedy karmię moją rodzinę, wolę używać piekarnika. Nie smażę potraw w głębokim tłuszczu już od dobrych 5 lat, ponieważ piekarnik świetnie zastępuje ten sposób. Zamiast smażonych frytek robię pieczone ziemniaki z oliwą, ziołami i czosnkiem, a wszelkim kotletom, pączkom i tym podobnym piekarnik również świetnie służy.
Mam nadzieję, że moje samosy w nieco lżejszej odsłonie również przypadną Wam do gustu!
.
Smacznego!
.
.
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, podziel się nim ze znajomymi, klikając niebieski guziczek poniżej ↓
Dziękuję!
U nas obecnie rządzi bułka z masłem, jabłko i parówka A pierogi wypróbuję, może nawet jutro uda mi się coś ulepić. W sumie jutro to już dziś, hmm
pozdrawiam serdecznie!
Powodzenia i smacznego! Pozdrawiam
Ja też z tych pierogolubnych, a w Chinach to nawet pokochałam pierogi z marchewką, okazały się niesamowite. Samosy do tej pory jadłam póki co tylko raz, a dokładniej spróbowałam ich raz, indyjskie przyprawy, a właściwie sam cynamon w daniach na słono to coś czego nie lubią moje kubki smakowe.
Dodatek cynamonu też zawsze mnie odstraszał, ale w połączeniu z pozostałymi indyjskimi przyprawami świetnie się komponuje i zupełnie inaczej smakuje – to już nie to samo, co cynamon w szarlotce czy ryżu na słodko. Dlatego radzę zaryzykować, a nóż widelec…
Już zaryzykowałam i nigdy więcej <|:^)
Genialne! Uwielbiam pierogi, ale jeszcze takich nie jadłam! Wyglądają cudownie! Czy długo trwa zrobienie takich pierogów?
Pół godziny na obranie i ugotowanie warzyw, kolejne pół na lepienie (dlatego warto przygotować ciasto gdy warzywa się gotują), potem pieczenie… myślę, że w 1,5 godziny na pewno się uda!
Cudnie wyglądają – ja dotychczas robiłam tylko zwykłe, gotowane pierogi, najczęściej z farszem z soczewicy, a te zdają się być ciekawym urozmaiceniem Zapisałam sobie na listę obiadów i będę lepić w przyszłym tygodniu
Wyglądają smakowicie. Co więcej przepis jest z prostych składników, no i… to pierogi Nie mogą być złe. Przepis zapisuję i bardzo chętnie wypróbuję.
Widzę, że jesteś bardzo wszechstronnie uzdolniona:super teksty, smacznie gotujesz i jeszcze te zdjęcia Podoba mi się wiesz ?:)
Rumienię się :))))
No jest przy tym trochę zabawy, ale warto Kurde środek nocy, a ja czytam o takich pysznościach! Może jak przyjadę do Warszawy to spróbuje je zrobić. Mam u rodziców duży stół, idealny do robienia pierogów
Czy pierogi można mrozić? Przed upieczeniem czy po?
Przepyszne i na pewno zdrowsze niż wersja smażona w głębokim tłuszczu… dziękuję za przepis