Pisałam już, że kocham indyjską kuchnię? W moim wydaniu wprawdzie nie jest ona tak pikantna, ale równie aromatyczna.
Świąteczne żurki i mazurki już nieco mi się przejadły, więc zakasałam rękawy i zrobiłam całą blachę prostych i szybkich indyjskich kotlecików.
Potomek chętnie zajada kiszone ogórki, ale kapuchy nie tknie. Ten przepis to świetny sposób, żeby przemycić dzieciakom kiszoną kapustę. Więcej o tym, dlaczego warto karmić nią dzieci, możecie przeczytać tu i tu.
Inspiracją był dla mnie ten przepis z forum wegedzieciak.pl, z tym, że główkę kapusty zamieniłam na kapustę kiszoną ze słoika, a kofty nie smażyłam na głębokim tłuszczu, tylko upiekłam w piekarniku z minimalną ilością oleju.
Do tego wymyśliłam na poczekaniu błyskawiczny sos pomidorowy z garam masalą, ugotowałam ryż, wygrzebałam z lodówki resztkę świątecznej sałatki i pyszny obiad w wersji „dla leniwych” gotowy!
Składniki (na około 35 sztuk):
Kofta:
Słoik kiszonej kapusty (1 litr)
1 marchew
1,5 szklanki mąki pszennej, gryczanej lub z ciecierzycy (u mnie pół na pół mąka gryczana i z ciecierzycy)
1,5 łyżeczki garam masali
1/2 łyżeczki kuminu rzymskiego (jeera) – mielonego lub w ziarnach
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
1/2 łyżeczki kurkumy
2-3 łyżki oleju do smażenia
Sos:
1 szklanka pomidorowej passaty
1 łyżka gęstego mleka kokosowego
1 łyżeczka garam masali
1/2 łyżeczki mielonego kuminu rzymskiego (jeera)
2 łyżki oleju do smażenia
– Mamo, chcę z tobą pjacować! – tak wygląda u nas gotowanie. ZAWSZE.
No chyba, że Potomek śpi. Nie narzekam, fajnie jest!
Wykonanie:
• Kapustę przełożyć do dużej miski. Jeśli jest bardzo słona, warto ją wcześniej przepłukać wodą na sitku.
• Marchew obrać, zetrzeć na drobnych oczkach i dodać do kapusty.
• Rozgrzać olej i podsmażyć przyprawy (powinny zacząć się pienić).
• Dodać olej z przyprawami do kapusty i marchwi, zmiksować całość blenderem ręcznym na gładką masę. Ewentualnie można jeszcze przyprawić świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
• Dosypać mąkę i dokładnie wymieszać (masa zrobi się plastyczna).
• Wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Nabierać po jednej łyżce masy i lepić okrągłe kotleciki (z podanych proporcji wyjdzie około 35 sztuk). Można delikatnie posmarować kulki olejem, używając pędzelka, jednak nie jest to konieczne.
• Piec kofty w temperaturze 200°C przez około 25 minut (pod koniec warto do nich zaglądać, aby nie wyszły zbyt suche).
• W tym czasie zrobić szybki indyjski sos: na oleju podsmażyć garam masalę i kumin. Zalać pomidorową passatą, chwilę podgrzać, zestawić z ognia i dodać czubatą łyżkę mleka kokosowego (chlusnęłabym więcej, ale Mężu nie lubi takiego rafaello ;).
Zajadać kofty od razu po przygotowaniu. Jeśli jakimś cudem nie zjecie wszystkich za pierwszym podejściem, przechowujcie i odgrzewajcie je w sosie, ponieważ z czasem będą wysychać.
Smacznego!
Przepis pochodzi z 07.04.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
O mamo, ale to pysznie wygląda Muszę koniecznie zrobić
wyglądają baardzo pysznie! Też przepadam za kuchnią hinduską i czasem zdarza mi się coś gotować z tą różnicą, że u mnie musi przepalać przewody czyli mnóstwo chilli
sos mi się podoba, może do tych pierożków faktycznie będzie pasował
Prócz przepisu szczególną uwagę – godną komentarza – przykuło zdjęcie wspólnego gotowania ;). Gotowanie wygląda u Was bardzo czysto ;). Jak to Ci się udaje? Ja mam zazwyczaj pół blatu i podłogi w mące :). No chyba, że to zdjęcie “przed” (ale jeśli tak – to poproszę również “po” :D).
Kiedyś też tak u nas było, ale Synek ma już ponad 3 lata, więc jego ruchy są o wiele lepiej skoordynowane i precyzyjne. Zwykle kiedy chce “pomagać” daję mu dużą miskę, łyżkę i niewiele mąki na dnie, żeby mógł bawić się w “koparkę” Zwykle buduje tam różne góry, wulkany itp., a dzięki temu, że miska jest z dużym marginesem niewiele rozsypuje. Ale to wszystko kwestia wprawy, ćwiczeń i lata praktyki i cierpliwego sprzątania kuchni ;)))
Uprzejmie donoszę, że moje dzieci (rok i 3 lata) po raz pierwszy w życiu jadły kiszoną kapustę! Kulki zawinęliśmy w placki tortilli i potraktowaliśmy sosem pomidorowym i jogurtem. Były dokładki.
I tylko nie chciało mi się toto zmiksować i musiałam dodać jeszcze trochę oleju, ale może to piątek 13
Mniam! Brzmi pysznie!
Wyobraź sobie, że u nas w tym tygodniu też były – na życzenie Potomka ulepiłam kulki, parówki i serduszka
Nie chciało się miksować? A jaki macie blender? Mój kielichowy poległ, więc miksowałam ręcznym – kapusta i marchew rozdrobnione na miazgę tak, że najbardziej podejrzliwe dziecko nie byłoby w stanie stwierdzić ich obecności
Z tym, że lepiej miksować PRZED dodaniem mąki, kiedy masa kapusta + marchew + olej + przyprawy jest wilgotna. Potem wystarczy dosypać mąkę i wymieszać łyżką. Zrobię małą korektę “wykonania”!
Blender ledwo przetrwal,ale to slaby model. Wyszlo pyszne i szybko znika, dziekuje za przepis :))
Nasz kielichowy też jest kiepski, dlatego wolę używać ręcznego. Cieszę się, że smakowało