Podobno nie ma głupich pytań. Jednak bywają złe – to pytania, które są nietaktowne, niezręczne, wprawiające w dyskomfort: jak być asertywnym
- To kiedy ciąża?
- To kiedy drugie/trzecie dziecko?
- Macie już synka, a kiedy córeczka?
- A kiedy w końcu obronisz magisterkę/doktorat?
- Kiedy przyprowadzisz chłopaka? Hłehłe, a może wolisz dziewczyny?
- Kiedy ślub? Dlaczego nadal nie masz męża/żony?
Pół biedy, kiedy pyta o to najbliższy przyjaciel. Gorzej, gdy takie pytanie pada z ust krewnych lub znajomych, których widzicie raz w roku. Ewentualnie z ust wścibskiej sąsiadki.
Wyobraźcie sobie, że pytana osoba właśnie przeżyła trudne rozstanie, od lat zmaga się z niepłodnością, albo straciła wymarzoną ciążę.
Oczywiście nie możecie tego wiedzieć… bo widzicie się raz do roku.
Tych i wielu innych nietaktownych pytań po prostu nie należy zadawać – wierzę, że więcej tego nie zrobicie.
A jak reagować, gdy to Wy jesteście w ten sposób przepytywani?
Wszystkiego dowiecie się poniżej.
jak być asertywnym
O NIETRAFIONYCH PREZENTACH
Czy zdarzyło się, że Wasze „bombelki” albo Wy zostaliście obdarowani kompletnie nietrafionym prezentem? Świecąca i grająca plastikowa zabawka, od której puchną uszy? A może jakiś paskudny zbieracz kurzu lub niezręczny prezent, wprawiający w dyskomfort?
Wstrzymajcie się proszę z uwagami typu „chciałabym mieć takie problemy” albo „to problem pierwszego świata” Doskonale zdaję sobie sprawę, że niektóre nie dostają nic od dziadków ani reszty rodziny, a ich rodzicom może być przykro z tego powodu.
Nas też raczej nie dotyczy problem nietrafionych prezentów. Romek i Irka na wszystkie okazje dostają maksymalnie dwa prezenty: jeden od nas, a drugi od mojej Mamy i wspólnie je planujemy. Poza tym raz w roku odwiedza nas Teściowa (choć w tym roku to niemożliwe ze względu na epidemię i zamknięte granice).
Jednak nietrafione prezenty (albo ich zbyt duża liczba) to realny problem w wielu rodzinach. Również Wy to zgłaszacie – między innymi w mojej grupie na Facebooku „Matki Dzikich Dzieci”. To grupa bloga Ronja.pl, która liczy już ponad 21 000 osób – w zdecydowanej większości to wyjątkowo empatyczne, wspierające i wartościowe kobiety. Dlatego serdecznie Cię do nas zapraszam – możesz dołączyć do grupy TUTAJ.
Nadmiar prezentów a wychowanie
Gdy dzieci są przy każdej okazji zasypywane prezentami, z czasem po prostu przestają je doceniać.
Zdarza się też tak, że babcia czy dziadek bardzo kochają wnuki i chcą je na swój sposób „rozpieszczać”. Jednak gdy dziecko kojarzy każde spotkanie z dziadkami z nowym upominkiem, istnieje ryzyko, że dziadkowie nieświadomie budują taką… hmm, materialistyczną relację. Dziecko zamiast powitania „cześć Babciu!” pyta „co dziś dla mnie masz?” (to też autentyczne przykłady nadesłane przez Was).
Kolejny problem: im więcej zabawek, tym więcej sprzątania! My od paru lat mocno idziemy w stronę minimalizmu. Wszystkie „gratisy”, które ktoś chce mi wcisnąć, ani trochę mnie nie cieszą, tylko irytują – to kolejna rzecz, z którą COŚ trzeba zrobić i GDZIEŚ znaleźć dla niej miejsce. Mamy mieszkanie o powierzchni niecałe 53 m.kw. Nie jestem perfekcyjną panią domu, przymykam oko na bałagan, ale jesteśmy wysoko wrażliwi, więc nadmiar bodźców (w tym rzeczy) bardzo nas męczy. Nie wspominając o sprzątaniu
Gdy nietrafione prezenty lub ich nadmiar stanowią problem w Waszej rodzinie, możecie zaproponować jedno z tych rozwiązań:
Sposoby na trafione prezenty
lub ograniczenie ich liczby
LISTA PREZENTÓW
Wyślijcie rodzinie listę upominków, które będą strzałem w dziesiątkę – na przykład wybrane numery zabawek z mojego świątecznego prezentownika:
PRZEŻYCIE ZAMIAST PREZENTU
To super podejście, które staramy się praktykować w szkole syna (jestem w trójce klasowej). Takie wspólne przeżycia, wydarzenia, wycieczki – to dużo lepszy sposób na budowanie relacji i integrację zespołu klasowego. Jest to istotne zwłaszcza w tych pierwszych latach szkoły, kiedy klasa się poznaje i nawiązuje przyjaźnie. Jednak epidemia mocno pokrzyżowała nam plany i mam wrażenie, że niestety jest to czas nie do nadrobienia… zwłaszcza w I i II klasie – tak jak u Romka
WASZE POMYSŁY
Podrzucam też kilka Waszych fajnych pomysłów (z grupy „Matki Dzikich Dzieci”) na to jak poradzić sobie z nadmiarem zabawek:
„Właśnie od początku tak zrobiłam, że dzieci nie kojarzą gości z prezentami. Dostaną owoce, które bardzo lubią i frajdę, że ktoś się z nimi pobawi, odwiedzi, zrobią coś ciekawego. I naprawdę fascynujące jak dzieci się potrafią z tego cieszyć, że wujek pobawi się z nimi w berka.” (Dominika)
„Wszystko powoli wywozimy z powrotem do dziadków, podziałało, u siebie tego nie chcą.” (Natalia)
„Dziadkowie i ciocie i tak kupują prezenty. Ja preferuję wyjazdy w jakieś fajne miejsca żeby coś poznać, zwiedzać i mieć wspomnienia. Odchodzę od konsumpcjonizmu.” (Anna)
„Kupujemy ale nie robimy z tego komercyjnego wyścigu kto dostanie więcej. Nie miałabym też oporów by kupić coś praktycznego.” (Magda)
„Poprosiłam by kupowali jakieś kreatywne przybory, np. kredki, farbki, papierowe ludziki, pędzelki i musy owocowe. Nie chcę żadnych pluszaków, ani jakiś zabawek plastikowych, które wytrzymają jeden dzień.” (Julia)
„Ja też nie kupuję. Wręcz wynoszę. Jako jedyna w rodzinie mam dzieci, więc ilość prezentów przez cały rok przytłacza. Czasem daje puzzle bez okazji ale w zamian za to chowam inne i co jakiś czas wymieniam żeby się nie znudziły.” (Aneta)
Poruszacie też ważną kwestię wdzięczności i dobrego wychowania:
„Mam dwoje nastolatków, mają już swoje pasje, od nas dostają drogie prezenty, bo pierdół już raczej nie chcą, ale doceniają wszystko co od kogoś dostają, zawsze z kulturą podziękują, chociaż ja nawet bym wolała żeby nic nie dostawali albo 5 zł do skarbonki bo czasami to jest straszne badziewie, z którym nie wiadomo co zrobić, albo kompletnie nietrafione w ich gust.” (Kasia) jak być asertywnym
Konflikty z dziadkami i resztą rodziny
To dotyczy nie tylko wspomnianych na początku niezręcznych pytań i nietrafionych prezentów, ale wszystkich spraw wychowawczych. Według najnowszych badań konflikty z dziadkami dzieci związane z ich wychowaniem, to poważna sprawa (źródło):
- prawie 50% rodziców przyznaje, że nie zgadza się z metodami wychowawczymi babć i/lub dziadków
- 1 na 7 rodziców z powodu tych nieporozumień ogranicza czas dziecka spędzony z dziadkami
To badania przeprowadzone przez naukowców z Michigan Medicine University, jednak przypuszczam, że w Polsce wyniki byłyby zbliżone… albo gorsze
Warto o tym wszystkim rozmawiać – bez agresji, wyrzutów i oskarżeń. W formie spokojnego dialogu i racjonalnych argumentów, w duchu asertywności i porozumienia bez przemocy (NVC).
Warto próbować, choć jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę, że to może być trudne jak być asertywnym
O ASERTYWNOŚCI
Jak być asertywnym w kontaktach z rodziną?
Jak rozmawiać z naszymi bliskimi, gdy naruszają nasze granice?
Jak odpowiadać, gdy udzielają nam „złotych rad”, a nam to nie pasuje?
Jak bronić prawa do swoich poglądów i nie wyjść na ostatniego chama?
Osoba asertywna zna swoje prawa, stawia granice i szanuje granice i potrzeby innych. Uznaje fakt, że inni ludzie mają prawo do takiego samego zachowania: stawiania granic, zgodnie z własnymi potrzebami. W związku z tym potrafi mówić „nie”, a jednocześnie nie obraża się, nie wypomina, ani nie czuje się odrzucona, gdy sama usłyszy to słowo.
Asertywność to nie tylko umiejętność mówienia „NIE”. To również umiejętność powiedzenia „TAK” swoim potrzebom. Dlatego zadając pytanie, prosząc o pomoc, osoba asertywna jest gotowa na obydwie odpowiedzi.
Asertywność wynika z poczucia własnej wartości (nie mylić z pewnością siebie i samooceną – w tym artykule pisałam więcej na ten temat).
Jako ludzie jesteśmy wszyscy tak samo wartościowi. Asertywna osoba wie, że jest ważna i każdy człowiek również jest ważny i ma równe prawa. A wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. jak być asertywnym
CZY OSOBA CICHA I NIEŚMIAŁA MOŻE BYĆ ASERTYWNA?
Dobra wiadomość: osoby, które są nieśmiałe i łagodne też mogą być asertywne!
To opinia specjalistów, nie moja, ale sama jestem najlepszym przykładem: jestem cicha i nieśmiała, nie cierpię być w centrum uwagi, w żadnym stopniu nie jestem przebojową duszą towarzystwa. Wolę stać z boku, obserwować i wyciągać wnioski Wydawałoby się, że taka osoba nie potrafi być asertywna, a jednak stanowczo chronię swoje granice, stawiam na swoim, nie obrażam się, polegam przede wszystkim na sobie i powolutku, lecz wytrwale idę do przodu.
Ale też jest to coś, nad czym pracowałam przez kilka(naście) lat, bo kiedyś wierzyłam, że muszę być miła dla wszystkich i pomagać za wszelką cenę – nawet swoim kosztem. Uczono mnie, że egoizm to najgorsza rzecz na świecie. A trafiło na podatny grunt, bo z natury byłam dzieckiem wyjątkowo empatycznym, wręcz altruistycznym.
CZY OSOBA ASERTYWNA = AROGANCKA LUB AGRESYWNA?
W asertywności nie chodzi o to, aby dać arogancki lub agresywny komunikat:
Ja mam rację, a Ty nie masz.
Nie znasz się, ja wiem lepiej.
Ja jestem lepsza, a Ty gorsza.
W macierzyństwie dość często zdarzają się takie sytuacje:
Co ty możesz wiedzieć o wychowaniu i opiece nad dzieckiem, skoro dopiero urodziłaś? skoro masz tylko jedno dziecko? (wstaw właściwe) Ja wychowałam X dzieci, więc mam więcej doświadczenia, powinnaś mnie słuchać. – tak może powiedzieć babcia do wnuczki / matka do córki / matka trójki do pierworódki.
To działa też w drugą stronę:
Ja jestem mądrzejsza, bardziej oczytana, a Ty znasz zalecenia sprzed 100 lat! – tak może powiedzieć Wnuczka do babci / córka do matki / świeżo upieczona „nowoczesna” mama do matki trzech nastolatków.
Jednak asertywność nie wymaga sięgania po przemoc. Nie można być asertywnym „za bardzo” – to już jest agresja. A osoby agresywne też nie są asertywne (pomimo, że może się tak wydawać). Osoba asertywna nie musi być agresywna, aby bronić swoich granic.
Co jest celem asertywności?
Uznanie faktu, że obie strony MAJĄ PRAWO mieć odmienne zdanie i to jest okej.
Rodzice są kompetentni!
To oni spędzają z dzieckiem 24 godziny na dobę, mają pełen obraz jego zachowania i znają je najlepiej – lepiej niż babcia, teściowa, ciocia, lekarz, położna czy doradca laktacyjny. Wszystkie te osoby mogą dzielić się swoim doświadczeniem i wsparciem, ale jednocześnie powinny wzmacniać poczucie kompetencji młodych rodziców.
Tymczasem większość konfliktów wynika z podważania tych kompetencji.
A wątpliwości i brak pewności siebie w rodzicielstwie wynika właśnie z braku zaufania do własnych kompetencji.
JAK BYĆ ASERTYWNYM
W KONTAKTACH Z RODZINĄ?
Wierzę, że można porozumieć się z rodzicami, teściami, ciociami itd. z szacunkiem, w duchu asertywności i porozumienia bez przemocy (NVC). Bez awantur i dogryzania – bo nie na tym polega asertywność!
Asertywność nie służy też do przekonywania członków rodziny, znajomych lub współpracowników do Twojej racji Nie mamy takiej władzy, aby wszystkich kontrolować i „nawracać” – mamy wpływ na siebie, dlatego to, co możemy zrobić, to dbać o swoje granice i reagować, gdy ktoś je narusza.
Jak odpowiadać na niekomfortowe pytania?
Jak rozmawiać o konfliktach wychowawczych i niechcianych prezentach?
(i tak naprawdę na każdy inny temat)
Na przykład według schematu POROZUMIENIA BEZ PRZEMOCY (NVC) autorstwa Marshalla Rosenberga – to idealny przykład asertywnej komunikacji pozbawionej agresji:
NAZWANIE SYTUACJI
„Widzę…” – spostrzeżenie, stwierdzenie faktu bez ocen, osądów i wartościowania.
NASZE UCZUCIA
„Czuję się…” mówimy o naszych uczuciach względem tej sytuacji.
NASZE POTRZEBY
„Potrzebuję…” – komunikujemy jasno czego w tej sytuacji potrzebujemy.
PROŚBA
„Proszę Cię…” – proponujemy rozwiązanie: prosimy o konkretne działanie, które zaspokoi naszą potrzebę.
PRZYKŁAD: UMÓWILIŚCIE SIĘ Z DZIADKAMI NA BRAK PREZENTU DLA DZIECKA (LUB PREZENT WYBRANY PRZEZ WAS, NP. ELEMENT WYPRAWKI), ALE POMIMO TO DZIADKOWIE KUPILI GŁOŚNĄ, GRAJĄCĄ I ŚWIECĄCĄ PLASTIKOWĄ ZABAWKĘ
- Widziałam, że kupiliście prezent dla Franka.
- Jest mi przykro / czuję się niezrozumiana / zignorowana, bo umawialiśmy się inaczej.
- Potrzebuję uznania tego, co dla mnie ważne/ wysłuchania mnie / zrozumienia / stosowania się do naszych ustaleń. Chcę mieć kontrolę nad ilością zabawek Franka (lub np. nad ich bezpieczeństwem, jakością, męczącymi dźwiękami, gdy potrzebujesz spokoju, ilością rzeczy, gdy macie małe mieszkanie, etc.).
- Proszę Was, żebyście więcej tak nie robili. Jeśli chcecie kupić Frankowi zabawkę, proszę skonsultujcie z nami czy mamy na to miejsce / czy Franek nie ma podobnej zabawki / czy jest mu potrzebna.
Możemy poprosić, nie możemy wymagać! A to, co ta osoba z ta prośbą zrobi, już nie zależy od nas
Tak, wiem: na początku te formułki mogą wydawać się sztuczne, ale możecie je modyfikować „pod siebie”, zachować sens używając własnych słów, a z czasem taka komunikacja stanie się dla Was najbardziej naturalna na świecie!
Zwróćcie też uwagę, że to metoda, dzięki której nie mówimy o babci/ teściowej/ mężu/ dziecku, tylko o sobie – to tzw. język osobisty, nastawiony na „ja”. A gdy stwierdzamy fakt, stosujemy komunikaty „ja”, nikogo nie atakujemy, nie oskarżamy, nie obwiniamy – druga strona nie czuje sią atakowana i nie ma powodu, aby podważyć nasze słowa albo do czegoś się przyczepić.
- Kiedy mówisz, że jestem zbyt łagodną i wyrozumiałą mamą / że powinnam stosować kary / być bardziej surowa / stanowcza / konsekwentna…
- …jest mi przykro, jestem zdenerwowana i czuję się niepewnie.
- Potrzebuję wsparcia i wiary we mnie, w moje macierzyńskie kompetencje.
- Proszę Cię, nie krytykuj mnie i daj mi możliwość podejmowania moich własnych decyzji. Nie podważaj ich i nie osądzaj mnie w ten sposób. Masz prawo się ze mną nie zgadzać. A ja mam prawo postępować zgodnie z moją wiedzą i przekonaniami.
Natomiast gdy ktoś zadaje Wam pytanie, które jest dla Was bolesne lub niekomfortowe (jak przykłady na początku artykułu), macie pełne prawo krótko uciąć dyskusję:
Nie mam ochoty rozmawiać na ten temat.
Myślę, że zostawię to dla siebie.
SKĄD BRAĆ DOBRY PRZYKŁAD?
Z naszych „zbuntowanych” dwulatków i trzylatków – nasze dzieci są doskonałym przykładem asertywności. Serio, serio! I pomimo trudów macierzyństwa, nie warto ich „łamać” tylko pielęgnować w nich tę asertywność. Nawet nie wiecie, jak ucieszyłam się, gdy dostaliśmy z przedszkola opinię o naszej 5-letniej córce, a tam stało jak byk: „Irenka jest bardzo asertywna”
Warto zadać sobie pytania: Gdy komuś odmówię – czy może być jeszcze gorzej, skoro już teraz jest tak źle? Co najgorszego może się stać, gdy staniemy się asertywne? Czy nasze życie w dłuższej perspektywie będzie lepsze czy gorsze?
Naszej asertywności nie wspierają przekonania, że „nie umiem mówić NIE”, „boję się być asertywna” albo „ludzie przestaną mnie lubić”. Jednak przekonania nie oznaczają, że tak będzie naprawdę! Na szczęście można je przepracować i nauczyć się asertywności
Warto to robić, bo udawanie, że nic nam nie przeszkadza i wszystko jest w porządku, po pierwsze jest nieszczere i niszczy nasze relacje, a po drugie jest istotnym ciężarem i pochłania mnóstwo naszej energii. jak być asertywnym
CZY TO ZAWSZE DZIAŁA?
Nie obiecuję Wam, że to magiczny sposób, który zawsze zadziała. Nie oczekujcie cudów
Druga strona ma prawo zareagować po swojemu, nie zgodzić się z Wami, odmówić Wam pomocy. Trudno :) Tak jak podkreślałam wyżej: asertywność polega na tym, że obydwie strony mają równe prawa do własnego zdania, granic, potrzeb.
W asertywności i NVC wcale nie chodzi o to, żeby kogoś zmusić, przekonać do zmiany zdania albo swojej racji (ani tym bardziej, aby kogoś zmanipulować).
Mówicie o swoich spostrzeżeniach, uczuciach, potrzebach. Bez arogancji i agresji, bo nikogo nie atakujecie, po prostu jesteście fair.
Docelowo chodzi o jasne postawienie granic i szczerą relację
Jeśli ten tekst jest pomocny,
kliknij „Lubię to” lub udostępnij
znajomym na Facebooku – będą Ci wdzięczni
jak być asertywnym
POLECANE KSIĄŻKI:
- Marshall B. Rosenberg „W świecie porozumienia bez przemocy” >> dostępna tutaj
- Marshall B. Rosenberg „Porozumienie bez przemocy. O języku życia” >> dostępna tutaj
- Lucy Leu „Porozumienie bez przemocy. Ćwiczenia” >> dostępna tutaj
- Jesper Juul „Zamiast wychowania. O sile relacji z dzieckiem” >> dostępna tutaj
- Jesper Juul „Twoje kompetentne dziecko” >> dostępna tutaj
- Aleksandra Budzyńska (Pani Swojego Czasu) „Asertywność i pewność siebie” >> dostępna tutaj
- Kishimi Ichiro „Odwaga bycia nielubianym” >> dostępna tutaj
jak być asertywnym
Miłego dnia!
jak być asertywnym
Chcesz być na bieżąco?
Obserwuj nas na Instagramie:
PRZECZYTAJ TEŻ:
jak być asertywnym
Jak zawsze świetny wpis. Dzięki. Potrzebuje, żeby ktoś przypominał mi o asertywności, bo inaczej zapadam się w swoją wyuczoną grzeczność, wstyd przed odmową, nieśmiałość. Chyba już tego nie zmienię, ale przynajmniej staram się działać inaczej, kiedy o tym pamiętam
Niestety tak to działa, że w decydujących momentach (w stresie) często wracamy do starych schematów. Ja też muszę stale przypominać sobie o asertywności – z jednej strony mam świadomość, że mam do tego pełne prawo, a z drugiej cały czas pojawia się myśl “jestem niemiła”. A tak naprawdę “niemiły” jest ten, kto nagabuje i nie rozumie słowa “nie”.
Nawet wczoraj to poczułam, gdy na spacerze jakaś obca starsza pani chciała nakarmić Szyszkę starym chlebem dla gołębi, a ja stanowczo odmówiłam. Nie pomogło tłumaczenie, że każda taka sytuacja kończy się u naszego psa biegunką… Pani walnęła mi wykład, że to przez to, że karmimy psa “sztuczną karmą” i potem nie może “nic normalnego zjeść” (co jest totalną nieprawdą: nie wiem co Szyszka jadła wcześniej i z czego wynikają jej problemy, ale od 3 lat odkąd adoptowaliśmy ją ze schroniska je najlepsze, profesjonalne żarełko, a nie “sztuczne” karmy popularnych firm ).
A poza tym uważam, że dzieci i zwierzęta nie powinny dostawać jedzenia od obcych – ze względów bezpieczeństwa, wychowawczych itd.
Pomimo, że postąpiłam asertywnie i w zgodzie ze sobą, to jednak zestresowałam się tą sytuacją i durnymi komentarzami.
Nie rozumiem jakim cudem stawiam granicę skoro nie mogę wymagać jej respektowania. Mówię “proszę, nie kupuj zabawek moim dzieciom, jest to dla nas problem” ale ktoś wciąż i wciąż tego nie respektuje. Co wtedy? Postawiłam granicę czy nie?
Postawiłaś granicę i oczywiście możesz wymagać jej respektowania – właśnie po to mówisz jasno o swoich granicach, potrzebach i uczuciach, żeby “dotarło” Zazwyczaj jest to najprostsza, racjonalna, pozbawiona agresji droga do porozumienia.
Natomiast druga strona nadal ma prawo wyrazić swoje zdanie i argumenty, a Ty powtórzyć lub rozwinąć swoje… aż dojdziecie do porozumienia lub wypracujecie inne rozwiązanie (gdy spróbowałaś już wszystkiego i pewne rzeczy leżą poza strefą Twojego wpływu). Z mojego doświadczenia wynika, że akurat w kwestii zabawek, prezentów najłatwiej się dogadać
Oho, już wszyscy zaczynają powoli czuć świąteczny nastrój
Powodzonka wszystkim!
Z niechcianymi prezentami zawsze jest problem, niezależnie czy dotyczą one dorosłych czy dzieci. Pomysł z podsyłaniem listy prezentów jest fajny i sami zauważamy, że co raz częściej stosowany. Z roku na rok zaciera się granica, jaką niegdyś wykreowali sobie ludzie, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Czasem jednak warto i nie jest w tym nic złego.
Pozdrawiamy serdecznie
Świetny wpis! Myślę, że większość z nas może pochwalić się wręczeniem lub otrzymaniem jakieś nietrafionego podarunku. Dlatego ja zawsze staram się stawiać na coś uniwersalnego, co wiem, że powinno się sprawdzić.