Lubicie ciasto francuskie? Fakt, nie jest to coś super-hiper-zdrowego, ale jest to niezawodny sposób na szybki i pyszny obiad, ewentualnie wypasioną kolację.
Pingwin Stefan znów odpalił piekarnik, więc łapcie przepis na chrupiący zawijaniec z soczewicą, kaszą jaglaną i marchewką. Omnomnom!
Składniki:
Opakowanie ciasta francuskiego
1/2 szklanki soczewicy brązowej (możecie też użyć każdej innej, najszybciej gotuje się czerwona)
1/4 szklanki kaszy jaglanej
1 marchewka
1-2 ząbki czosnku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
Pieprz i sól do smaku
Oliwa lub olej rzepakowy – może być taki o smaku masła, o którym pisałam tutaj: Wegańskie ryżotto z leśnymi grzybami
Wykonanie:
• Soczewicę moczymy przez 2 godziny, a następnie gotujemy ją do miękkości (moczenie nie dotyczy soczewicy czerwonej, która gotuje się najszybciej).
• Gotujemy kaszę jaglaną w proporcjach 1:3, do momentu, gdy kasza wchłonie całą wodę.
• Marchew obieramy i trzemy na drobnych oczkach lub w robocie kuchennym (Wisienka my love! klik).
• Czosnek obieramy, przeciskamy przez praskę i podsmażamy na patelni na złoto. Po chwili dodajemy marchew i dusimy pod przykryciem około 5 minut.
• Wszystkie składniki nadzienia miksujemy blenderem. Farsz nie musi być bardzo gładki.
• Teraz zaczyna się cała zabawa. Kiedyś w internetach trafiłam na trik jak kroić i zawijać ciasto francuskie w ten sposób, ale zabijcie mnie, nie wiem gdzie to było. Sama chętnie bym znowu zerknęła, ale z braku tutoriala kombinowałam na własną rękę. Możecie oczywiście dać sobie spokój z kunsztownymi zawijasami i po prostu zrobić z faszerowany rulon z ciasta. Ja się tak starałam, aby zachwycić Potomka, ale… wzgardził moim wysiłkiem, zostawił farsz i zjadł tylko ciasto – niewdzięcznik jeden 😉
• Do dzieła! Arkusz ciasta kroimy w trójkąty (nie muszą być idealnie równe), mniej więcej w ten sposób:
• Blachę wykładamy papierem do pieczenia, na którym rysujemy okrąg – to mój patent. 🙂 Wokół niego układamy trójkąty tak, aby dość mocno na siebie nachodziły.
• Kiedy już mamy „słoneczko” z ciasta, nakładamy łyżką farsz i lepimy z niego dość wysoki murek:
• Trójkąty zawijamy do środka. Zostaną nam dość długie końcówki, z których wijemy gniazdko zabezpieczając farsz od wewnątrz, w ten sposób:
• Przy użyciu pędzelka malujemy ciasto olejem (w wersji wegetariańskiej może być białko).
• Pieczemy w temperaturze 200°C przez około 25 minut.
• 3… 2… 1… zajadamy!
Wybaczcie jakość zdjęć, robiłam je na szybko o zmroku. Muszę w końcu kupić sobie jakąś foto lampę. Najlepiej taką kieszonkową, żeby nam nie zagraciła naszej norki (50 metrów z hakiem). Tylko czy takie lampy w ogóle istnieją?
Przepis pochodzi z 31.03.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
1 komentarz
Fajna sprawa ten zawijaniec. Ostatnio bardzo dużo tego typu wypieków 😉