Risotto tak leśne i pyszne, że kapcie spadają 🙂
Składniki:
1,5 szklanki brązowego ryżu
Można oczywiście użyć ryżu do risotto (arborio). Po prostu jestem dziwolągiem, który nie je białego ryżu, makaronu i chleba od kilku lat, więc te produkty już mi nie smakują – jak dla mnie wręcz nie mają smaku. Taki ze mnie freak.
20 g borowików suszonych
500 g pieczarek
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
olej do smażenia
2 szklanki bulionu warzywnego
2 szklanki wywaru z gotowania borowików
1 szklanka wody
garść natki pietruszki
czarny pieprz i sól do smaku
+ tajemnicze wegańskie składniki 😉 – takie, które zastępują masło i parmezan dodawane do tradycyjnego risotto:
3 łyżki płatków drożdżowych
4 łyżki oleju rzepakowego o smaku masła
Wykonanie:
• Borowiki dokładnie umyć, zalać wrzątkiem i namoczyć przez kilka godzin.
• Gotować borowiki przez około pół godziny, odsączyć i pokroić, a wywar zostawić do gotowania ryżu.
• Wiem, że w przypadku tradycyjnego risotto należy najpierw uprażyć suche ziarenka ryżu, a następnie stopniowo dodawać pozostałe składniki i pilnować patelni, podziwiając jak nasze risotto się pichci, a nasze łydki puchną od stania przy kuchence… Nie bawię się w to!
• Biorę garnek, 1,5 szklanki ryżu zalewam 2 szklankami wywaru z borowików, 2 szklankami bulionu warzywnego i 1 szklanką wody. Gotuję, do momentu, kiedy ryż wchłonie prawie cały płyn. Aby nasze ryżotto miało odpowiednią konsystencję, brązowy ryż powinien się trochę rozgotować – stąd przekroczenie proporcji 1:3 stosowanej zazwyczaj do jego gotowania.
• Ryż sobie bulgocze, a ja w tym czasie smażę borowiki, pokrojone pieczarki, cebulę i czosnek (osobno lub wszystko razem).
• Gdy ryż jest gotowy, wrzucam do niego: borowiki, pieczarki, cebulę, czosnek, natkę pietruszki, pieprz i sól.
• Pora na tajemnicze wegańskie składniki: płatki drożdżowe zastępują parmezan, a aromatyzowany olej rzepakowy zastępuje masło. Oczywiście ich dodatek nie jest niezbędny – obiecuję Wam, że bez nich ryżotto i tak będzie pyszne! Jednak lubię w ten sposób kombinować z wegańskimi zamiennikami tradycyjnych smaków. Olej rzepakowy o smaku masła można kupić w internecie – kosztuje około 20 zeta za butelkę 500 ml. Jest bio, zimnotłoczony i w ogóle och i ach.
Jak powstał przepis?
Jak wiecie Mężu pochodzi z Karelii – leżącej na dalekiej północy krainy jezior, komarów, lasów i płodów leśnego runa. 🙂 Szczęściarz! Całe życie żywił się leśnymi grzybami i owocami, i to za nimi tęskni mieszkając w Polsce.
W Karelii wszystko, co pochodzi z lasu, jest przez większość roku tanie jak przysłowiowy barszcz i bardzo łatwo dostępne. W Polsce niestety nie, ponieważ wycięliśmy nasze lasy w pień (#smuteczek). Jednak jako dobra żona od czasu do czasu uwarzę dla Męża jakieś leśne danie – dobre toto, że hej!
Fakt, moje „leśne” ryżotto było trochę oszukane: zabijcie mnie, dodałam pieczarki, a przecież w Karelii nie wiedzą, co to! Serio, jest tam tyle aromatycznych, leśnych grzybów, że mdłe pieczarki nie cieszą się popularnością – wcale się nie dziwię. Kolejnym razem się poprawię, obiecuję, muszę tylko kupić większe opakowanie borowików.
Smacznego, Niedźwiadki! 🙂
Wpis pochodzi z 27.03.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
3 komentarzy
Ej no, ale przecież grzybów nie daje się dzieciom, no nie?
🙂
Mmm ale bym sobie coś takiego podjadła, uwielbiam zapach grzybów, w dzieciństwie jeździłam do leśniczówki dziadka, który miał wielki piec do suszenia grzybów. Do dziś jak czuję zapach grzybów wracam pamięcią do tych sielskich chwil.
Piąteczka! Ja mogłabym wąchać grzyby bez przerwy 🙂