Czym jest integracja sensoryczna
Najprościej: integracja sensoryczna to prawidłowa interpretacja bodźców rejestrowanych przez różne zmysły. Jest niezbędna do reakcji i zachowań takich jak cofnięcie ręki po oparzeniu, uchylenie się przed nadlatującą piłką, poruszanie się w ciemności, jazda na rowerze i wielu innych – zarówno w zakresie małej, jak i dużej motoryki. Zaburzenia integracji sensorycznej wymagają regularnych ćwiczeń z terapeutą i z rodzicami.
Zaburzenia integracji sensorycznej a cesarskie cięcie
Podobno dysfunkcje integracji sensorycznej często zdarzają się u dzieci po cesarskim cięciu – ostrzegano nas przed tym, ponieważ Synek urodził się właśnie w ten sposób. Nie wiem co oznacza w tym przypadku „często”, ale u nas ten problem nie wystąpił.
Zresztą z karmieniem piersią też nie mieliśmy żadnych problemów, pomimo że również „często” stanowi ono problem po cesarce. Jesteśmy szczęściarzami! A może po prostu to takie straszenie jest na wyrost? Nie ma sensu straszyć młodych mam na zapas, bo to i tak nic a nic nie zmieni, co najwyżej podetnie im skrzydła.
Po co nam zabawki sensoryczne
…skoro Potomek nie potrzebuje terapii SI? To po prostu fajne zabawki, które wspierają rozwój każdego dziecka.
Znacznie różnią się od tradycyjnych zabawek Syna, więc mocno go angażują i ciekawią, a ja mam czas ugotować obiad. Wyszperałam w sieci kilka niedrogich zabawek, które wspierają rozwój małej motoryki i nadają się dla wszystkich dzieci, nie tylko tych wymagających terapii.
Zabawka „Znajdź myszki”
Galaretowata kostka dziurawego sera i dwie myszki, które można chować do środka.
Cena: 20 zł.
Kiedy Potomek dorwał myszki, był zachwycony! Odegrał skomplikowaną zabawę na role, i to po raz pierwszy czymś innym niż autami. Myszki wyskoczyły z sera, powtarzając w kółko „pi-pi-pi” poszły na spacer, skakały po całej kuchni, wciskały się do resoraków (są bardzo elastyczne), wpadały pod ich koła (o dziwo bez uszczerbku na zdrowiu). Następnie wyczerpane wróciły do sera, po czym Synek oczywiście chciał z nimi spać.
Aha, jeszcze jedno! Uwaga, ostrzegam: ogony myszek drżą bardzo realistycznie 🙂
Wiem co mówię, bo miałam w swoim życiu 7 fantastycznych szczurów. Poniżej trzy z nich (zdjęcie z 2009 roku):
Magnetyczny labirynt
Dostępne są różne kształty labiryntów, dla Potomka wybrałam oczywiście autobus. Do zabawki załączone są magnetyczne pałeczki, przy pomocy których należy poruszać kulkami uwięzionymi w labiryncie. W ten sposób dziecko ćwiczy precyzyjne ruchy dłoni, które w przyszłości przydadzą się do pisania, prac plastycznych i robótek ręcznych. Cena <30 zł.
Guziki do nawlekania
Kolejna zabawka ćwiczące precyzyjne ruchy. Guziki są duże i wygodne. Warto zacząć od nich, a potem stopniowo przejść do prawdziwych guzików, z mniejszymi otworami.
Cena około 20 zł.
Drewniany tor – zjeżdżalnia
To najdroższa zabawka w zestawieniu (niecałe 40 zł), ale sami rozumiecie – nie mogłam jej nie kupić. Jeszcze nie pokazałam jej Synkowi, ale nie mam wątpliwości, że będzie zachwycony.
Inne zabawy sensoryczne
Rozwój integracji sensorycznej naszych dzieci możemy oczywiście wspierać na 1001 innych sposobów, wykorzystując rzeczy obecne w każdym domu. Najprostszy sposób to przygotowanie dla dziecka przedmiotów różniących się materiałem, z którego są wykonane, fakturą, konsystencją itd.
Hitem są kuchenne zabawy produktami spożywczymi: przesypywanie, przelewanie, wyławianie itd. Jeśli będziecie drążyć temat, dowiecie się, że kisiel to absolutny must try.
Na dobrą sprawę rozwój integracji sensorycznej wspierają wszystkie zabawy, które w angażują jak najwięcej zmysłów.
Mała i duża motoryka
Powyższe przykłady dotyczyły głównie rozwoju małej motoryki. W zakresie dużej motoryki dochodzą takie przyjemności jak skakanie, bieganie, taniec, pływanie, balansowanie itp. Słowem: wszystkie możliwe formy ruchu. W tym nasza ulubiona zabawa w niedźwiedzie (wpis Mam w domu dwa niedźwiedzie).
W przypadku zaburzeń integracji sensorycznej należy oczywiście polegać na wskazówkach terapeuty. Natomiast aby wspierać rozwój dzieci zdrowych, bez problemów z integracją sensoryczną, warto po prostu jak najwięcej się bawić. Nie tylko dla dziecka, ale i dla siebie: jak udowodnili amerykańscy naukowcy zabawa z dzieckiem jest równie wyczerpująca i skuteczna jak trening z Chodakowską.
Polecam również wpis znajomej z internetów, która od niedawna prowadzi bloga Świnki Trzy. Jej tekst Bujaj się!, zawierający więcej przykładów na temat rozwoju dużej motoryki, znalazł się wczoraj na 5. miejscu zestawienia wortalu Mądrzy Rodzice #blogowyczwartek.
Bawcie się dobrze! 🙂
Wpis pochodzi z 20.03.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
2 komentarzy
Myślałam ostatnio o guzikach dla mojej córy 🙂 Te wielgachne są super! Spodobał mi się również autobus 🙂
Odgrzebałam post 😉
Ja się pytam tylko gdzie Ty te wszystkie zabawki kupiłaś? Allegro? Jakiś inny sklep? Ten autobus jest perfekcyjny <3