Niech ten październik będzie różowy!
Chciałabym napisać Wam, że badam się regularnie, tak jak Was do tego namawiałam w artykule z lipca 2016 roku:
„Jesteśmy kobietami. Żonami, matkami, córkami, siostrami, przyjaciółkami. Dbamy o siebie. Raz lepiej, raz gorzej, ale staramy się trzymać poziom. Farbujemy te nasze odrosty, depilujemy zarosty, skrobiemy pięty i odprawiamy mnóstwo innych niezbyt przyjemnych, acz koniecznych, urodowych rytuałów. Dbamy o siebie również pod względem intelektualnym, bo o nasze mózgi mamy prawo zadbać w pierwszej kolejności, nawet gdy nogi nieogolone
W tych naszych napiętych do granic możliwości grafikach powinnyśmy znaleźć czas na jeszcze jeden ważny rytuał: comiesięczne samodzielne badanie piersi. To ważne, żebyśmy poznały nasze piersi. Zaznajomiły się, zbadały, wyczuły pod palcami strukturę i zapamiętały centymetr po centymetrze, poprzez uważny, regularny dotyk. Dzięki temu będziemy mogły wyczuć i zauważyć niepokojące zmiany i odpowiednio szybko zareagować.”
Chciałabym napisać, że pamiętam o badaniach. Że badam się regularnie – dla siebie i moich bliskich, bo jestem mamą, żoną i czuję się potrzebna.
Ale to nieprawda.
Od lipca 2016 roku w natłoku spraw i obowiązków, wiele razy zapomniałam o comiesięcznym badaniu piersi. I głupio mi z tym potwornie. Tym bardziej, że od lat jestem wyedukowana w tej dziedzinie na wszystkie możliwe sposoby, w teorii i w praktyce. W 2001 roku, kiedy byłam w klasie maturalnej, wyczułam guz z piersi. Na szczęście okazał się łagodny, ale na tyle duży, że konieczna była operacja, która miała istotny wpływ na moje dalsze życie. Całą historię przeczytasz >> tutaj.
Potwornie głupio mi, że pomimo tego doświadczenia zapominam o profilaktyce.
#RóżowyPaździernik
Październik to miesiąc świadomości na temat raka piersi. Z tej okazji zaplanowałam cykl wpisów #RóżowyPaździernik o tym, jak my-kobiety możemy o siebie zadbać.
Wszystkie odcinki cyklu #RóżowyPaździernik przeczytasz tutaj:
#1: Dla siebie i dla tych, których kochasz
#2: Jak oddać włosy na perukę – poradnik krok po kroku
#3: Fakty i mity: antyperspirant bez aluminium, naturalne dezodoranty, najlepszy skład
Pomimo powagi tematu to lekkie, edukacyjne treści. Nie chcę Was straszyć, tylko przypomnieć Wam (i sobie też!) jak ważne są regularne badania i profilaktyka. Bo przecież mamy dla kogo żyć i mamy tu jeszcze dużo do zrobienia!
Każda kobieta w wieku 20-45 lat powinna:
• co miesiąc wykonać samodzielne badanie piersi
• raz w roku wykonać badanie USG piersi (a po 45 roku życia – mammografię)
Obiecajcie mi, że będziecie badać się regularnie, a do końca października zrobicie USG piersi… albo przynajmniej zapiszecie się na badanie. Umowa stoi?
Wiem jak trudno czasem znaleźć czas, aby zadbać o swoje zdrowie. Mnie uzbierała się cała lista zaległych badań, które zaczęłam nadrabiać stopniowo tuż po wakacjach.
Jeśli jesteście w podobnej sytuacji, a lista zaległości Was przerasta, zróbcie tak, jak poradziła mi na kawie Ania z bloga NieidealnaAnna.pl. Wpiszcie w kalendarz JEDNĄ rzecz w tygodniu i załatwcie ją: USG piersi, cytologię, morfologię, zaległą wizytę u endokrynologa – cokolwiek! To tylko jedna rzecz w tygodniu, a dla Was to będzie kroczek do przodu.
Badasz się regularnie?
Jeśli masz jakieś zaległości, możesz zadeklarować w komentarzu poniżej, że nadrobisz je w październiku. Podobno łatwiej wywiązujemy się ze zobowiązań, które zapiszemy i ogłosimy publicznie
A teraz proszę udostępnij ten wpis Kobietom, które są dla Ciebie ważne!
Trzymajcie się!
Chcesz być na bieżąco?
Polub blog na Facebooku:
PS. Zerknijcie na kilka edukacyjnych infografik (śmiało udostępniajcie je dalej!) i do zobaczenia we wtorki w kolejnych odcinkach Różowego Października
Źródło: knowyourlemons.com
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Fot. tytułowa: pexels.com (CC0)
2 komentarzy
Przeczytałam twój wpis 20 marca 2019 r. Późno… powinnam była trafić na niego wcześniej. Z drugiej strony, przecież wiedziałam o raku, o zagrożeniu, o badaniach… Myślałam, że mnie to nie dotyczy. Los jednak nie uwierzył w moją “wyjątkowość”. Miałam raka. Zabrał mi pierś i część mnie. Ja ocaliłam życie. Walka trwa. Nie poddam się!
Dopiero w dniu diagnozy poczułam jak bardzo chcę żyć! Chcę być zdrowa! Wcześniej – pewnie jak wiele z nas nie zdawałam sobie z tego sprawy. Dziewczyny, życie mamy tylko jedno. Czasami uratować je może takie zwykłe USG.
Chciałam Ci podziękować za ten wpis i za to, że upowszechniasz te tematy. M.in. dzięki Twojemu wpisowi, wpisom Lifemanagerki i Mamy Ginekolog zapisałam się na wizytę do ginekologa, wykonałam USG piersi i tarczycy, cytologię, podstawowe badania krwi i moczu i zamierzam robić to raz na rok. Dzięki Bogu wszystko jest w porządku. Cieszę się, że mam to odhaczone, odważyłam się, poszłam i zrobiłam. Bez Twojego wpisu bym tego nie dokonała. Dziękuję