Zdradzę Wam sekret: kiedy nie mogę doczekać się lata, postępuję bardzo niegrzecznie i nie-eko. Odkręcam kaloryfery na full, wskakuję w bikini, rozwieszam hamak, przygotowuję sobie barrrdzo zimny i orzeźwiający miętowy shake z ciasteczkami Oreo <3 I cieszę się pełnią lata w środku zimy!
Składniki:
2 banany
2 gałązki mięty
szklanka mleka roślinnego
4 ciastka Oreo*
Z podanych składników otrzymacie 2 porcje.
Skład tego koktajlu to tak naprawdę żadna filozofia – kilka prostych składników i gotowe. W internetach krąży mnóstwo podobnych przepisów. Ja dodałam do niego listki mięty, dzięki czemu smakuje świeżo, orzeźwiająco i nie jest mdląco słodki.
Wykonanie:
• Banany obrać, pokroić w plasterki około 1 cm grubości i zamrozić dzień wcześniej lub co najmniej 4 godziny przed ucztą. Oczywiście możecie użyć też zwykłych bananów, ale tylko te zamrożone nadadzą koktajlowi cudowną, kremową konsystencję à la wegańskie lody.
• Obrać i umyć listki z 2 gałązek mięty.
• Z grubsza połamać ciastka. Jedno z 4 sztuk można zostawić do dekoracji.
• Przy użyciu blendera kielichowego lub ręcznego (tzw. żyrafy) zmiksować wszystkie składniki: zamrożone banany, mleko, ciastka i listki mięty.
Przelać do szklanek i wyobrazić sobie pełnię lata 😉 Przepadam za wszystkimi zimnymi deserami o konsystencji szejka, a ten jest najpyszniejszym z nich!
* Info dla wegan: trudno w to uwierzyć, ale ciastka Oreo z reguły są wegańskie! Tak, tak, ten waniliowy krem w środku to nie żadna śmietanka ani mleko, lecz urocza mieszanka oleju palmowego, skrobi pszennej i cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego. Brzmi niezbyt apetycznie, ale weganom w to graj! 🙂
Uwaga: dlaczego „z reguły”? Przed zakupem warto jednak przeczytać skład, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu niektóre rodzaje opakowań Oreo zawierały czasem niewegańską serwatkę.
Przepis pochodzi z 11.03.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
2 komentarzy
Hmm.. brzmi super I jak nie zapomne to sprobuje,ale… akurat wolalabym zwykle mleko w nadzieniu oreo niz syrop glukozowo-fruktozowy (ponoc uszkadza watrobe) I olej palmowy (ostatnio przebakuja,ze rakotworczy…)
Szalone rozwiązanie, ale chyba też zacznę takie praktykować 🙂 środek zimy, a ja tak bardzo już tęsknię za ciepłymi słonecznymi dniami. Wtedy mam więcej energii do działania. Muszę koniecznie wypróbować ten shake. Wygląda bardzo zachęcająco i lubię takie orzeźwiające napoje. Ciekawi mnie jego smak w połączeniu z moimi ulubionymi ciasteczkami 😉