Jak oswoić dziecięcy strach i zaprzyjaźnić się z ciemnością? Oto nasz sposób.
– Mamusiu, zaświeć światło w moim pokoju. Bojam się tam iść po książkę.
– A dlaczego?
– Tam jest ciemno. I siedzą tam potwojy. I robią o tak: UUAAA!!!
– Synku, usiądź tu obok mnie. Porozmawiajmy o tych potworach. Widziałeś je kiedyś?
– Nie.
– No właśnie, masz już prawie trzy lata i nigdy żadnego nie spotkałeś. Ja też ich nigdy nie widziałam. Żyję już ponad trzydzieści lat i nigdy nie spotkałam żadnego potwora. Tatuś też nie. A wiesz dlaczego?
– …
– Dlatego, że potworów po prostu nie ma, one nie istnieją naprawdę. Żyją tylko w książkach, w bajkach i w naszej wyobraźni, rozumiesz?
– Tak.
– I wiesz co? Nawet gdyby istniały, to wcale nie są straszne. Tylko śmieszne! Jeśli kiedykolwiek spotkasz jakiegoś potwora to uśmiechnij się do niego albo nawet zaśmiej głośno, o tak: hahaha! I wiesz co się wtedy stanie?
– Co się stanie, mamusiu?
– Ten potwór się ucieszy! I będzie szczęśliwy, że w końcu ktoś przed nim nie ucieka. Bo wyobraź sobie takiego potwora: chodzi sobie po świecie i wszyscy przed nim uciekają. Jest smutny i samotny, bo dzieci się go boją. Może wygląda strasznie, może jest bardzo, bardzo brzydki, ale to wcale nie znaczy, że jest niemiły. Może tak być?
– Tak. To biedny jest ten potwój, niestety…
(ostatnio Potomek wszędzie dodaje „niestety” 🙂
– No właśnie. To przecież nie ma znaczenia, czy ktoś jest brzydki czy ładny. Często ktoś bardzo brzydki ma bardzo dobre serduszko. I taki potwór na pewno też jest miły i chciałby mieć przyjaciół. To co, będziesz wiedział co robić, jeśli spotkasz jakiegoś potwora? Choć pamiętaj, że to bardzo mało prawdopodobne.
– Tak. Zaśmieję się do niego, o tak: haha-haha! A potem zapytam: może się pobawimy? Może pościgamy?
To zapis rzeczywistej rozmowy, którą odbyłam kilka dni temu z Potomkiem. Od tamtej pory bez wahania wchodzi do ciemnych pomieszczeń i buszując po ciemku, woła zadowolony:
– Jodzice, popatście, już się nie bojam!
🙂
Foto tytułowe: Capture Queen (CC)
Wpis pochodzi z 11.03.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
1 komentarz
Nie wiem, czy to takie proste jeśli dziecko ma wszędzie dobre relacje w sensie z kolegami na podwórku, w szkole, w domu to i może taka rozmowa pomoże, ale czasem istnienie tych potworów ma drugie dno, dziecko gdzieś przeżywa traumę, ktoś w życiu realnym utożsamia takiego „potwora”. Jeśli dochodzi do tego, że temat potworów się ciągnie i dziecko się moczy w nocy, to warto jednak iść do psychologa.