Składniki
12 arkuszy papieru ryżowego
Woda do namoczenia papieru ryżowego i gotowania pierożków na parze
Nadzienie:
Opakowanie mrożonego szpinaku
Kostka tofu naturalnego 180 g
4 duże ząbki czosnku
1/3 łyżeczki imbiru
1/3 łyżeczki chilli
2 łyżki oleju rzepakowego
Pieprz czerwony (choć lepszy byłby syczuański)
Sól wg uznania
Sos:
1/4 filiżanki dobrego sosu sojowego
1/4 filiżanki wody
1 łyżeczka octu ryżowego
Podane składniki wystarczą na 24 sztuki pierożków.
Wykonanie
• Rozmrozić szpinak.
• Podsmażyć chilli i imbir na 2 łyżkach oleju.
• Wycisnąć 4 ząbki czosnku i dorzucić do przypraw.
• Kiedy czosnek będzie złoty, dorzucić szpinak, wymieszać i dusić pod przykryciem maks. 10 minut.
• Zetrzeć tofu na dużych oczkach tarki (będzie wyglądało ładniej, niż pokruszone) i dodać do szpinaku pod koniec duszenia.
• Przyprawić solą i czerwonym pieprzem. Gotowe nadzienie będzie wyglądało tak:
• No to zawijamy! Płaty papieru ryżowego należy przeciąć na 4 ćwiartki (najlepiej nożyczkami). Każdy pierożek zawijałam z 2 ćwiartek, na wypadek gdyby jedna z nich pękła.
• Namoczyć papier ryżowy do momentu, kiedy stanie się elastyczny.
• Na środek ćwiartki nałożyć 1 czubatą łyżeczkę nadzienia. Zawinąć rogi jak na zdjęciach poniżej. Papier ryżowy po chwili powinien nieco wyschnąć i się skleić.
• Wyciąć krążek np. z papieru do pieczenia i ułożyć na dnie naczynia do gotowania na parze, aby pierożki się nie przykleiły.
• Pierożki gotować na parze maks. 5 minut (właściwie to chodzi tylko o ich podgrzanie). W międzyczasie wymieszać składniki sosu.
• Zjeść. Ponarzekać, że nie zrobiliście podwójnej porcji. Zrobić wszystko jeszcze raz 🙂
Jak powstał przepis?
W Warszawie absolutnym hitem są chińskie pierogi z Parnika. Tym zgubnym nałogiem zarazili nas znajomi i od tamtej pory nie dość, że całą rodziną zajadamy pierożki tak często jak się tylko da, to jeszcze kilka razy w tygodniu składam gigantyczne zamówienia dla koleżanek z pracy.
Parnik ma w ofercie kilka smaków wegańskich, jednak w opinii większości znajomych najsmaczniejsze są pierożki ze szpinakiem i żółtym serem, który w wersji DIY zamieniłam na tofu. Moja wersja nadzienia pod względem smaku i zapachu jest bardzo zbliżona do oryginału. Nie rozgryzłam jeszcze do końca składu sosu z Parnika, ale ten, który zaproponowałam powyżej też daje radę.
W Parniku pierogi lepią z cieniutkiego ciasta pszennego, ale zastąpiłam je papierem ryżowym. W lepienie pierogów bawię się tylko od święta, poza tym chodziło też o to, aby przepis był dla Was łatwy do odtworzenia.
Spróbujecie? Smacznego!
Przepis pochodzi z 11.06.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl
5 komentarz
Jedyny składnik, za którym nie przepadam w tym przepisie to tofu. Myślisz, że mogę czymś go zastąpić? Ja wiem, że on tu fajnie pasuje, ale… no zjem, ale wolałabym coś innego. Poza tym uwielbiam tego typu pierożki. Nasi ulubieńcy to te z krewetkami i tajską bazylią.
Uwielbiam wszelkie pierożki, ale nigdy ich nie robię z względu na konieczność babrania się z ciastem:) Ta opcja jest więc dla mnie bardzo kusząca;)
Przepis wydaje się być mega prosty, nawet dla takiego beztalencia kulinarnego jak ja! 🙂
Jakie jest makro tych pierożków??
Przykro mi, ale nie liczyłam – to nie jest blog dietetyczny 😉