Wyprawa Mamy Egoistki (bez dziecka!), ranking najszczęśliwszych krajów świata i zapowiedź konkursu.
Tak w telegraficznym skrócie: za miesiąc o tej porze będę walczyć z lękiem wysokości na norweskich fiordach i pełną piersią oddychać powietrzem przyniesionym przez ciepły (!) Prąd Zatokowy.
Cieszę się jak głupia, bo poznanie krajów skandynawskich to moje marzenie, a propozycja wyjazdu pojawiła całkiem niespodziewanie.
Står det bra til?
Zakupiłam już taki oto kurs norweskiego. Nawet gdy jadę gdzieś na krótko, lubię znać podstawowe zwroty i chociaż w minimalnym stopniu rozumieć, co się dzieje wokół mnie.
Wszechobecne [sz] i bardzo krótkie samogłoski – tyle na razie przyswoiłam 🙂
Najszczęśliwsze kraje świata
Wiecie, że Norwegia to jeden z „najszczęśliwszych krajów świata”? Zresztą pozostałe kraje skandynawskie również znalazły się w pierwszej dziesiątce:
Dania – miejsce 3
Norwegia – miejsce 4
Szwecja – miejsce 8
Ponadto pod względem kulturowym do krajów skandynawskich często zalicza się również Islandię i Finlandię, pomimo że pod względem geograficznym nie leżą na Półwyspie Skandynawskim. One również plasują się wysoko w rankingu:
Islandia – miejsce 2!
Finlandia – miejsce 6
Najnowszy ranking „najszczęśliwszych krajów świata” możecie zobaczyć tutaj: KLIK.
Autorzy badania brali pod uwagę między innymi: PKB na mieszkańca, wsparcie socjalne, zdrowie mieszkańców, wolność w dokonywaniu wyborów i postrzeganie korupcji. Zdaję sobie sprawę, że tego typu badania zależą również od mentalności badanych, ale na jedno wychodzi – czy to nie przyjemnie mieszkać wśród ludzi pozytywnie nastawionych do życia? 🙂
Przeprowadzka?
Nie wykluczamy przeprowadzki do któregoś z krajów skandynawskich (pomimo że uwielbiam nasze obecne mieszkanie, miasto i okolicę). Może kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Kto mi zabroni pomarzyć, hę? 😉 Toskania zawsze spoko, ale jednak wolę sosnowe lasy dalekiej północy, niż oliwne gaje ciepłego południa.
Najprościej pewnie byłoby zacząć podbój Skandynawii od Hämeenlinny w Finlandii (gdzie mieszka rodzina Męża) lub Göteborga w Szwecji (gdzie mamy kilku dobrych znajomych). Najpierw jednak muszę zorientować się, gdzie będzie nam najlepiej – zwiedzić kraje skandynawskie wzdłuż i wszerz!
Niezawodny Wróżbita Maciej za jedyne 9,99 zł wywróżył, że jestem związana ze Skandynawią nie tylko węzłem małżeńskim 😉 Ciągnie mnie na północ jak wskazówkę kompasu, a intuicja podpowiada mi, że to wyjątkowo inspirujące i przyjazne miejsce.
Nowa norma
Za miesiąc o tej porze małymi krokami zacznę realizować moje marzenie – ruszę na podbój Norwegii. To nie jest wyjazd prywatny, tylko służbowa wizyta studyjna, ale jak wiecie pracuję w ochronie środowiska, więc wyjazdy służbowe w znacznej mierze odbywają się w terenie 🙂
Jedziemy w okolice Trondheim. Zobaczę fiordy, norweską przyrodę, architekturę, Bakklandet, Nidaros Domkirke… i kto wie, co jeszcze! Wycisnę z tego wyjazdu ile tylko się da!
A teraz uwaga: jadę bez dziecka, i to po raz pierwszy od 3 lat – przedziwne! Wypisz wymaluj fascynujące życie Matki Polki 🙂 Brzmi nudziarsko, ale serio: przez te 3 lata wcale nie odczułam, żeby dziecko mnie ograniczało. Jestem nudziarą z dzieckiem u nogi. Już się pogodziłam z losem, a co więcej – dobrze mi z tym. To moja nowa norma. Lepiej żebyście wiedzieli, zanim będziecie czytać niniejszego bloga, nieopacznie licząc na marudzenie jaki to ciężki jest los matki 😉
No to się pochwaliłam. Ale nie martwcie się, dla Was to również nie lada gratka – też możecie coś z tego mieć:
Konkurs!
Będziecie mogli wybrać sobie pamiątkę z Norwegii, a ja zdobędę ją dla Was i po powrocie do Polski wyślę pocztą lub wręczę osobiście – jeśli zechcecie umówić się na kawę! 🙂 Mamy jeszcze 4 tygodnie, więc dajcie mi chwilę na przygotowanie banerka, a w międzyczasie zastanówcie się nad wymarzonym suwenirem. Co Was kręci? To może być cokolwiek:
• wegańskie łakocie
• najbardziej kiczowaty magnes na lodówkę z Trondheim, jaki uda mi się znaleźć (dizjnerskie rękodzieło!)
• kryminał Jo Nesbø w oryginale
• jedyny w swoim rodzaju magiczny kamień prosto z fiordu – The Ramsar Site Trondheimfiord Wetland System
Tylko ciii… na razie zachowajcie to dla siebie – o zwycięstwie zadecyduje między innymi Wasza kreatywność 🙂
Główkujcie zatem, a ja odpalam DVD z kursem norweskiego. Do zobaczenia, czyli vi ses!
Wpis pochodzi z 11.05.2015 r. z mojego „starego” bloga DzikieZiemniaki.pl