Niedawno zostałaś Mamą i marzy Ci się wypasione, pamiątkowe zdjęcie malucha? Myślisz o profesjonalnej sesji zdjęciowej? Spróbuj zrobić to sam(a)!
Fotograf ze mnie żaden, ale skoro ja potrafiłam, Tobie też się uda!
Oto moja historia: wiele miesięcy temu, jeszcze na długo zanim zaszłam w drugą ciążę, przeglądając Pinterest trafiłam na to zdjęcie:
Źródło: erinmichael.com.au
Z wrażenia spadły mi kapcie! (a raczej kosmate, pasiaste skarpety, które noszę po domu)
Pomyślałam sobie wtedy:
– Dlaczego nie znalazłam tego w 2012 roku? Dlaczego nie cyknęłam takiej foty Pierworodnemu? Nie ma wyjścia, trzeba zajść w drugą ciążę!!!
No dobra, żartuję. Nie to było naszą motywacją do poczęcia Panny Kijanki. Niemniej postanowiłam, że uwiecznię jej narodziny podobnym zdjęciem.
Moje umiejętności fotograficzne są na średnim poziomie, ciągle się uczę, z lepszym lub gorszym skutkiem 😉 Mogłam poprosić o pomoc krewnych i znajomych królika, mogłam zapłacić za profesjonalną sesję, ale bardzo chciałam zrobić to sama.
Jeśli przypadkiem macie na stanie jakieś noworodki, Was też zachęcam, spróbujcie! Już wyjaśniam, co i jak w 4 prostych krokach:
1) Inspiracje
Tu najlepiej sprawdzi się Pinterest, jak zawsze niezawodny. Wpiszcie w wyszukiwarkę np. „newborn photo”. Tylko nie zarwijcie nocy! Zwykle pierwszy wybór jest najlepszy – tak jak u mnie.
2) Rekwizyty
Co będzie Wam potrzebne?
• miarka – składana lub rozwijana
• hantel
• budzik
• klocki z literkami
• dwa białe, nieduże kartoniki
• mazak
• kartka z kalendarza z miesiącem urodzenia Waszego szkraba
• … i oczywiście noworodek, co najmniej jedna „sztuka” 😉 A zdjęcie bliźniąt – to dopiero będzie coś! ♥
Jeśli macie starsze dzieci, połowę tych przedmiotów znajdziecie w ich pokoju.
Fajnie, jeśli uda Ci się dobrać rekwizyty utrzymane w spójnej kolorystyce. Mam wrażenie, że optymalna liczba to 3 kolory. U mnie niestety wyszło trochę więcej i fotka jest dość pstrokata. Wolałabym jedno z zestawień: szary+biały+czerwony lub szary+biały+drewno.
Jako tła użyłam szarego kocyka minky. Być może lepiej, aby tło było gładkie, ale nie miałam niczego w tym odcieniu.
Jeszcze jedna podpowiedź: bardzo ważne, aby kalendarz był CZYTELNY, z dużą czcionką dni i roku (ewentualnie, aby było na nim miejsce na dopisanie roku, tak jak u mnie). W przeciwnym wypadku na zdjęciu nie będzie dokładnie widać daty urodzenia Waszego malucha. To samo dotyczy budzika – im większa i bardziej czytelna tarcza, tym lepiej.
3) Zdjęcie
Ułóżcie sobie wcześniej wszystkie rekwizyty, a następnie przebierzcie dziecko w „strój galowy”. i sprawcie, aby usnęło… i nie obudziło przez kilka minut potrzebnych na pstryknięcie fotki! Wiem, wiem – ten punkt może okazać się najtrudniejszym zadaniem 😉 U nas niestety nie obyło się bez smoczka.
Podczas fotografowania użyłam statywu i ustawiłam przysłonę na f/5.0, aby wszystkie elementy kadru znalazły się w polu ostrości. Przy zdjęciu tego typu nie ma sensu starać się o rozmyte tło i bawić w głębię ostrości.
Jeśli ustawienia manualne to dla Was czarna magia, głowa do góry – aparat na ustawieniach automatycznych też powinien dać radę.
Acha, kiedy już wszystko uda Wam się ułożyć, pstrykajcie do oporu! Jeśli maluch zacznie się wiercić, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt zdjęć to minimum, aby wybrać to idealne 🙂
A oto nasz efekt końcowy:
…plus alternatywna wersja z jajem: Irena ziewa, przeciąga się,
rozczapierza paluszki i rozwala scenerię 😉
4) Obróbka zdjęcia
Zdjęcie nie wymaga skomplikowanej obróbki. Najważniejsze, to dopisać wagę i wzrost. Można to zrobić przed wykonaniem zdjęcia (odręcznie lub na drukarce), jednak tekst może być wówczas nieczytelny. Lepiej zrobić to w komputerze po wykonaniu zdjęcia.
Aby dodać na fotce tekst, możecie skorzystać z jednego z prostych, darmowych programów do obróbki zdjęć:
• on-line: PicMonkey lub Pixlr Express
• do pobrania: GIMP lub PhotoScape
Na naszych zdjęciach dodatkowo podkręciłam ostrość, skorygowałam światło i ujednoliciłam kolory rekwizytów, ale nie jest to konieczne.
To co, spróbujecie? Dajcie znać, jak wyszło! Miłego dnia 🙂
.
.
PS. Jeśli to czytacie zakładam, że właśnie zostaliście świeżo upieczonymi Rodzicami.
W takim razie serdecznie gratuluję i życzę wszystkiego dobrego! 🙂
45 komentarz
Genialne i mega słodkie! Irenka piękna modelka. Smok dodaje uroku, ale i tak najbardziej uwiodły mnie stópki. Rozpływam się <3
Czy będzie kontynuacja w następnym miesiącu?
pozdrawiam!
Świetny pomysł z kontynuacją, dzięki, bo dotąd o tym nie myślałam! Teraz chyba wypada robić kolejne foty co miesiąc do pierwszego roku, a potem zdjęcia z każdych urodzin 🙂
No właśnie! I tak do osiemnastki 😀
Świetny pomysł, w zasadzie tez bardzo żałuję, że na niego nie wpadłam, jak moje pociechy były mniejsze. 🙂 Dziękuję za linki do kalendarzy, właśnie byłam w trakcie ich poszukiwań do pewnego projektu. 🙂
Szkoda, że się nie zmobilizowałam do takie zdjęcia 🙂 piękna pamiątka i daje do myślenia jakie rozmiar i jaki ciężar…
Ha, widzę że gdy mój Fef zdmuchiwał 5 świeczkę rodziła się panna Kijanka 🙂
W takim razie spóźnione sto lat! 🙂 U nas kolejna impreza już w kwietniu (4 świeczki Starszaka).
Urocze 🙂 Szkoda, że nie mam na stanie żadnego noworodka.Co za los? 😉
Nie masz wyjścia, musisz to naprawić 😉
Hmm… jesteś kolejną osobą, która w ostatnich dniach mi tego życzy 😉
Bardzo ładne <3
Takie DIY to ja uwielbiam, super pomysł na zdjęcia takiego malucha 😀
Wow! Świetny pomysł! I akurat na czasie dla mnie 🙂 Za jakieś dwa tygodnie pewnie będę się wypakowywać i już wiem jak udokumentuję pierwsze chwile życia Nadii 🙂
Cudownie! W takim razie zaczynaj już zbierać gadżety – naprawdę im bardziej podobne pod względem koloru, tym fajniejszy efekt! A wbrew pozorom wcale nie tak łatwo wszystko dobrać 😉 Ja zdążyłam praktycznie na ostatnią chwilę: w momencie wykonania zdjęcia Irka miała 3 tygodnie, więc lada moment przestała być noworodkiem 😉
Rewelacyjny post. Mimo, że nie mam pod ręką żadnego niemowlaka, któremu mogłabym zrobić takie zdjęcie zdjęcie, przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Chyba zostanę dłużej na Twoim blogu 🙂 Pozdrawiam.
Bardzo się cieszę, zapraszam regularnie 🙂
ja na to zdjęcie trafiłam w ciąży, ale jakoś nie udało mi się zrobić takiej fotki Dzieciowi… eh 🙁 teraz mi przykro…
Szkoda, że moje dzieciaki już za duże na takie zdjęcia. Bardzo fajny pomysł na zdjęcie i pamiątka, do której przyjemnie się wraca po latach 🙂
A do tego teściowa jest bardzo wdzięczna, że „wszystkie dane ma zebrane w jednym miejscu” i nie musi pamiętać 😉
Pięknie! Pomysł świetny, kreatywny. 🙂 Bardzo mi się podoba. Ja też robiłam córce domową sesję noworodkową. Babcia zrobiła ciuszki na szydełku. Wykorzystałam skórę owczą, kosz wiklinowy i skrzynię w której trzymam apaszki. Wyszło całkiem nieźle. Zabawa była fajna, zwłaszcza jak mi mała wszystko obsikała, bo pod spódniczką tutu, dla fasony nie mogło być pieluszki. 😀
Haha, uwielbiam, kiedy ze zdjęciami wiążą się takie wspomnienia – to cały ich urok! 🙂
I za to lubię blogerów – za ciekawe inspiracje 🙂 Nie wiem czy moje Fasolaki doczekają się jeszcze siostrzyczki, ale będę pamiętać o takiej sesji bo to super pomysł 🙂
W takim razie trzymam kciuki za siostrzyczkę… lub braciszka 😉
Epickie. I proste. A jaka pamiątka do rodzinnego albumu! W sumie można taką sesję dla rocznika, 2-latka, 3-latka z super epickimi akcesoriami charakterystycznymi dla danego wieku. Irenka <3 Fajnie, że jest już bezpieczna na świecie 🙂
Planuję ciąg dalszy! Kolejne foty co miesiąc do momentu, aż Irenka skończy rok, a potem pewnie już zdjęcia z urodzin. Mam nadzieję, że starczy mi wytrwałości 🙂
Cudowny pomysł, niezwykła pamiątka i fajna zabawa. Podpowiem Ci coś. Schowaj te zdjęcia do specjalnego pudełka (ja trzymam takie na strychu) dokładając do niego pierwsze ścięte włoski, wypadnięte ząbki, pierwsze ważne dyplomy, jakiś film video z występu przedszkolnego, itp. i wręcz na 18-te urodziny 🙂
Jaki świetny pomysł, a Irenka jest przecudowna <3
Dziękujemy!
Genialny pomysł! Dzieciaki mam jeszcze przed sobą więc jak przyjdzie ten moment na pewno wypróbuję! 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Widziałam te zdjęcie dzidziusia kilka dni temu na Twoim FB i od razu pokazałam je mamie. Bardzo jej się spodobało, że na coś takiego nie wpadliśmy gdy mój brat został tatą. To zdjęcie co widziałam było TWOJE, nie to inspirowane z Pintresta czy innej strony więc wzięłam Ciebie za pionierkę tego pomysłu. Pomysł genialny, prosty czytelny. Spodziewaj się wielu jego powtórzeń.
Jeszcze nic straconego! Pstrykaj kolejne, dopóki skończy roczek – też będzie fajna pamiątka 🙂 Najlepiej na tym samym tle, z tą samą zabawką i naklejką/napisem, który to miesiąc. Taki mam plan na kolejne miesiące 🙂
Renia, nie moge sie zdecydowac, ktore zdjecie podoba mi sie bardziej… obydwa sa extra! Gratuluje córeczki – jest piekna <3
” noworodek sztuk jeden” – cytat z Twojego bloga. Nie podoba mi się takie instrumentalne dziecka 🙁
I jeszcze jedno – wymieniłaś dziecko w grupie rekwizytów. Straszne.
Nie spróbuję, bo nie mam na kim, ale pomysł jest przekozacki! 😀
Irenka! już ją uwielbiam! wszystkie Irenki są fajne, choć jest nas ostatnio mało i wszystkie jakie znałam do tej pory były sporo starsze ode mnie. Zdrówka dla Irci. niech rośnie na fajną babkę!
Racja. Gdy nazwałam tak drugą córkę wylała się na mnie fala krytyki… To imię zdaniem wielu nie pasuje dla dziecka:)))
Rzeczywiście obecnie niewielu rodziców je nadaje, ale moim zdaniem nie brzmi „oldschoolowo” tylko klasycznie i ponadczasowo 🙂
Świetny pomysł i super wyszło :), na pewno wykorzystam 🙂
Ale fajne! Może niedługo mi się przyda ten pomysł 😀
Gratuluję! Widziałam na FB, że już jesteś rozpakowana 🙂 Teraz nic tylko ochłonąć i zabierać się za zdjęcia 😉 Wszystkiego dobrego dla Was!
Zdjęcie z Pinteresta widziałam już kilka miesięcy temu. Ale po obejrzeniu Twojego chyba się skuszę na własne 🙂 Jestem w siódmym miesiącu ciąży, więc czas na przygotowanie propsów mam 🙂
Piękne imię:)
zdjecydowanie lepsza wersja z jajem:))
to ze smokiem średnio mi pasuje.
Fajny pomysł szkoda, że nie trafiłam wcześniej na Twój post :))). Ja swojej Antosi, która ma 4 miesiące robię książkę z różnymi zdjęciami i wpisami co, jak i kiedy :)))