Przed wyjazdem do Norwegii przez kilka miesięcy szukaliśmy domu do wynajęcia. W końcu udało nam się znaleźć prawdziwą okazję: dom z czynszem o 5 tys. NOK niższym niż inne domy w Hamar i okolicach.
Oczywiście coś za coś: to dość zaniedbany dom, który za rok ma zostać wyburzony. Standard jest niższy niż ogólnie przyjęty w Norwegii (sporo remontowych fuszerek, brak starannego wykończenia, pralkoszuszarki, ogrzewania podłogowego i wielu innych udogodnień), ALE stwierdziliśmy, że trochę go odświeżymy i będzie super na początek w nowym kraju <3
Agencja nieruchomości niczego nie ukrywała – już w ogłoszeniu napisali o standardzie i planach rozbiórki. Jednak dzięki temu w domu można robić wszystko: malować i urządzać po swojemu, trzymać zwierzęta itd. To dla nas bardzo ważne, bo przyjechaliśmy tu z Szyszką, a nie wszyscy właściciele zgadzają się na trzymanie zwierząt.
Okazało się też, że nieświadomie staliśmy się cichymi bohaterami naszego osiedla i małej afery (pato)deweloperskiej 😉 Dom jest otoczony pięknym, dużym ogrodem – na planie zagospodarowania przestrzennego widać, że to największa i najbardziej atrakcyjna działka w okolicy. Właśnie dlatego inwestor planuje wyburzyć ten dom, podzielić działkę na cztery i wybudować w tym miejscu aż cztery kilkupiętrowe domy, a potem sprzedać je z dużym zyskiem.
Sąsiedzi nie chcą się na to zgodzić, planują protestować i mają nadzieję, że inwestor nie dostanie pozwolenia na budowę. Po pierwsze nie chcą tu placu budowy, po drugie to osiedle z niską zabudową, a po trzecie szkoda im tych pięknych roślin, rosnących tu bujnie od ponad pięćdziesięciu lat.
Dzięki temu sąsiedzi przyjęli nas bardzo ciepło, od razu pierwszego dnia 🙂 Zwłaszcza norweska rodzina z dziećmi, mieszkająca tuż obok nas. Większość naszego osiedla to emeryci, więc sąsiedzi bardzo ucieszyli się, że zamieszka tu rodzina z dziećmi.
Co więcej, okazało się, że Irenka i synek sąsiadów od sierpnia będą chodzić razem do pierwszej klasy! 🙂 Już byłam z nimi na „besøksdag” w nowej szkole – napiszę o tym więcej w kolejnym poście. O norweskim podejściu do autyzmu też będzie!
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie w komentarzach. W zależności od stopnia ich złożoności, postaram się odpowiadać tutaj lub w kolejnych postach 🙂
Nasze początki w Norwegii dzień po dniu możecie obserwować na Instagramie bloga Ronja.pl – tam jesteśmy najczęściej!
Trzymajcie się!
4 komentarzy
Wspaniały jest ten wasz domek! Życzę miłego mieszkania, bez żadnych afer;)
Ładnie tam macie 🙂
Piękny domek i piękne okoliczności przyrody… Wymarzone miejsce do mieszkania 🙂
Piękny domek, w mojej wyobraźni wypełniony białymi meblami ;D