– Spieszę się jak jekin w wodzie… albo nie… Jak jyba w wodzie przed jekinem!
(przypominam, że w języku Romka R=J)
S odbiera Romka z przedszkola. W przedszkolnym ogrodzie, na placu zabaw, Syn krzyczy z zachwytem:
– Tata, zobacz jaka KULTOWA KAŁUŻA! Złowiłem w niej dzisiaj jybę piłę!
Kto kocha deszcz równie mocno, jak mój Syn? 😉
Oto jego pierwsze słowa po przebudzeniu [przypominam, że R=J 🙂 ]
– Hujaaa!!! Caaałą noc padało! Zabioję dziś do przedszkola mój pajasol – KAPITALNY ŻAGIEL! A na podwójku będziemy mieć ogjomną KULTOWĄ KAŁUŻĘ!
Romek dziurawi kombinerkami kartonowe pudło. Od kilku miesięcy to jego ulubione zajęcie. Zagaduję:
– Romuś, to jest praca czy zabawa?
– Pjaca lub zabawa – wszystko mi jedno.
#szczęściarz 🙂
– Mamusiu… kiedy będzie gotowy ten makajon? Już nie mogę się doczekać, zajaz ZMAJNĘ z głodu!!!
Romek pije sok. Nagle ciężko wzdycha, trzyma się za bok, a jego buzię wykrzywia grymas:
– Mamo… o, mamo… tjochę soku nalało mi się do płuca!!!
Gdybym go nie znała, pewnie bym się przejęła… Jednak nauczyłam się bezbłędnie dostrzegać w jego oczach ten szelmowski błysk! 🙂 Pisałam już o tym, jak nasz Syn uwielbia dramatyzować? Nabieranie nas sprawia mu mega frajdę: odgrywa iście tragiczne sceny, po czym rechocze w najlepsze. To aktor pierwsza klasa! Na szczęście ma w przedszkolu zajęcia teatralne i ostatnio tam się wyżywa, zamiast testować czujność umęczonej matki 😉
R grzebie mi w torebce i relacjonuje:
– Jestem łakomczuchem gum. Szukam gum do żucia… i słodyczy! Jestem poszukiwaczem smakołyków.
Dialog przed zaśnięciem:
– Mamusiu, jak się jodzi jeden pies?
– Podobnie jak człowiek. Jest pies i suczka, czyli tata i mama. Suczka zachodzi w ciążę i ma duży brzuch, tak jak ja niedawno. A potem rodzą się szczeniaczki. Nasza Mia też urodziła się w ten sposób.
– No mama, nie, ty nie jozumiesz! Jak się ujodził JEDEN pies? Skąd się wziął?
– Masz na myśli pierwszego psa na świecie?
– Tak. Skąd on się wziął?
– Yyyy…
#EgzystencjalnePytania4latka
Romek po wizycie u dziadków:
– Ten dziadek jest bajdzo NIESFOJNY 🙂 Powiedziałem mu, że ma kaszel palacza, a on i tak zapalił papiejosa. On nie zna zasad!
Do Babci przez telefon:
– Bajdzo kocham tą moją siostrzyczkę Ijenkę ♥
Poprzednie teksty Romka możecie poczytać TU i TU. Enjoy! 🙂
.
.
.
.
11 komentarz
Takie teksty są takie słodkie i wspomina się je z uśmiechem na ustach. Chyba też znaczne spisywać 😉
Koniecznie! Moi rodzice też zapisywali teksty moje i brata – do dziś czytamy je z przyjemnością 🙂
Czytając to sama buzia się śmieje od ucha do ucha! Jeszcze trochę i Hanka zacznie gadać, już nie mogę się doczekać 🙂
Zapisujcie wszystko, będzie super pamiątka i okazja do wzruszeń! 🙂
Fantastyczne teksty uśmiałam się 🙂
Najlepsze „Huraaaa” jakie kiedykolwiek słyszałam 😀
Czysta, niewinna, dziecięca radość! Ja to „hura” słyszałam też za każdym razem, kiedy Syn pytał o narodziny siostry:
– Mamooo… kiedy ujodzi się Ijenka?
– Już niedługo, za dwa tygodnie.
– No to hujaaa!!!
😀
Moje ulubione 🙂 Romek po wizycie u dziadków:
– Ten dziadek jest bajdzo NIESFOJNY 🙂 Powiedziałem mu, że ma kaszel palacza, a on i tak zapalił papiejosa. On nie zna zasad!
A mina dziadka i babci, kiedy usłyszeli o kaszlu palacza – bezcenna! :)))
Tak na marginesie – byliście z Romkiem u logopedy? Pytam, bo ostatnio my byliśmy i usłyszałam, że jeśli kiedykolwiek dziecko będzie używać J zamiast R to to jest natychmiast do korygowania i ćwiczenia wymowy.
Mamy panią logopedę w przedszkolu i twierdziła, że wszystko jest ok. Być może co logopeda to opinia? : W każdym razie dzięki za czujność, lepiej upewnię się jeszcze raz.