Czy dziecko zawsze powinno zjadać wszystko z talerza, dzielić się swoimi rzeczami i być posłuszne? Czy chłopiec musi przytulać ciocię, a dziewczynce nie wypada bawić się w błocie i wspinać na drzewa? Mam dziś dla Was naprawdę wyjątkową serię książek dla dzieci, której długo brakowało na polskim rynku wydawniczym. książki o emocjach dzieci
To seria „Niegrzeczne Książeczki” Wydawnictwa Natuli, która rozprawia się z mitami na temat grzecznych i niegrzecznych dzieci. Te książki nauczą dzieci jak zadbać o swoje granice, jak szanować granice innych, a docelowo – budować zdrowe relacje. Z kolei rodzice zobaczą jak wysłuchać dzieci, z empatią i głębokim zrozumieniem, bez oceniania, wartościowania i operowania kategoriami grzeczny / niegrzeczny.
Seria jest przeznaczona dla dzieci w wieku 2-6 lat.
Znajdziecie tu historie, które jednocześnie są pouczające i kojące:
- o tym, że dziewczynki i chłopcy mają taką samą przestrzeń do zabawy i rozwoju („Błoto”)
- o tym, że każdy – dziecko i dorosły – ma prawo decydować o swoim ciele („Łobuz”)
- o tym, że nie wszyscy lubimy to samo i mamy do tego prawo („Rosół”)
- o tym, że dzielenie się bywa trudne dla obydwu stron („Smok”)
Niektóre z tych tematów przewijały się w innych książeczkach dla dzieci, lecz dopiero tutaj zostały przedstawione tak kompleksowo. Ta seria jest w 100% zgodna z takim podejściem do dzieci, do jakiego dążymy – zarówno ja, jak i Wy, bo jestem pewna, że nieprzypadkowo znaleźliście się na tym blogu 😀
Nazwa serii „Niegrzeczne książeczki” jest dość przekorna 😉 Ich bohaterowie tak naprawdę nie są „niegrzeczni”. Poza tym nie są to małe książeczki, tylko pięknie zilustrowane i wydane duże książki w twardej oprawie i formacie A4. Będą służyć długie lata i pomagać kolejnym rodzinom, a może nawet przechodzić z pokolenia na pokolenie? 🙂
MAM DLA WAS KOD ZNIŻKOWY: RONJA
TO RABAT 15% DO KSIĘGARNI NATULI.PL NA SERIĘ „NIEGRZECZNE KSIĄŻECZKI” (NOWE WYDANIE W TWARDEJ OPRAWIE).
Kod jest ważny do końca czerwca 2021 r. – możecie kupić od razu całą serię (wszystkie 4 książki) lub jedną z nich poruszającą temat, który jest u Was najbardziej aktualny 🙂 Zobaczcie, jak świetnie wyglądają w środku:
„Błoto”
Alicja Dyrda, Aleksandra Gołębiewska
Oprawa twarda
28 stron
Wiek: 2-6 lat
Książka dostępna >> TUTAJ
Okładka książki i czarne stopy naszej córki – prosto z dzikiego przedszkola 😉
Antek (główny bohater serii) bawi się na podwórku, gdzie spotyka nową sąsiadkę Jadzię – to odważna, „dzika” dziewczynka, która wspina się na drzewa, buduje bazę, zbiera kamyki, pióra i kolorowe szkiełka, a potem skacze z daszku prosto do kałuży!
„Ale robię rozbryzg! – woła Jadzia i głośno się śmieje.”
Tę cudowną, beztroską zabawę przerywa dzieciom pani Stasia – sąsiadka, która zwraca dzieciom uwagę, że „dziewczynkom nie wypada tak się bawić”. Zarówno chłopiec, jak i dziewczynka, nie rozumieją takiego podejścia. Czują, że to niesprawiedliwe i stanowczo przeciwstawiają się słowom sąsiadki. Sytuację rozładowuje sąsiad, który przypomina, że pani Stasia też swego czasu wspinała się na drzewa… 🙂
„Smok”
Alicja Dyrda, Aleksandra Gołębiewska
Oprawa twarda
28 stron
Wiek: 2-6 lat
Książka dostępna >> TUTAJ
To chyba jedyna znana mi książka o dzieleniu się, w której rodzic prezentuje tak wzorową, godną naśladowania postawę 🙂 Nie zmusza dzieci do dzielenia się, tylko wysłuchuje obydwu stron z empatią i głębokim zrozumieniem dla ich emocji.
Dlatego baaardzo polecam Wam tę książkę – dla dzieci to będzie mądra i ciekawa lektura, a dla Was cenna lekcja i przypominajka „jak robić to dobrze”, gdy dzieci się o coś pokłócą 😉
W tej części Antek ma nowy kostium smoka. Kupił go sobie za własne, uzbierane pieniądze – proces ich oszczędzania to również wartościowy element tej książki. Antka odwiedza Tytus, a chłopiec nie chce, żeby kolega założył jego nowy kostium i dochodzi do awantury. Mama wysłuchuje i pociesza obydwu chłopców. Z ciepłem i wyrozumiałością wspiera ich, aby ich trudne emocje mogły wybrzmieć. Gdy to następuje, chłopcy godzą się i zaczynają kolejną zabawę.
„Łobuz”
Alicja Dyrda, Aleksandra Gołębiewska
Oprawa twarda
28 stron
Wiek: 2-6 lat
Książka dostępna >> TUTAJ
Antek bawi się z tatą w niedźwiedzie zapasy i zamianę ról – Antek jest dorosłym, a tata dzieckiem. Ojciec i syn rozważają, co oznacza słowo „łobuz”. Rozżalony chłopiec opowiada o wydarzeniu, które miało miejsce na przyjęciu u babci:
„Wtedy jedna pani wytarmosiła mnie za policzek i powiedziała, że jestem łobuz, no nie chcę jej dać całusa… – mówi Antek cicho.”
Podoba mi się fragment, w którym tata podpowiada, jak można zachować się w takiej sytuacji:
„Nie przytulę cioci, bo wcale tego nie lubię – odpowiada tata. – Chętnie jednak podam jej na przywitanie prawą dłoń i złożę uprzejmy ukłon.
Antek patrzy na tatę. To on też tego nie lubi?”
Takie przykłady w wykonaniu dorosłych są niezwykle cenne dla dzieci – nie tylko po to, żeby pokazać alternatywne rozwiązanie, które jest jednocześnie uprzejme i asertywne, ale także po to, że zarówno dziecko, jak i dorosły może czegoś nie lubić i ma prawo decydować o swoim ciele.
„Rosół”
Alicja Dyrda, Aleksandra Gołębiewska
Oprawa twarda
28 stron
Wiek: 2-6 lat
Książka dostępna >> TUTAJ
Antek odwiedza babcię i cieszy się na ulubiony rosół, jednak spotyka go rozczarowanie: rosół jest z lanymi kluskami i natką pietruszki, a chłopiec lubi z marchewką i z makaronem. Następuje krótkie spięcie, babcia grozi brakiem deseru, a przytłoczony przez trudne emocje chłopiec wybiega z pokoju i chowa się pod wieszakami na kurtki.
W takiej sytuacji dorośli często stwierdzają, że dziecko jest niegrzeczne, grymasi przy jedzeniu i ma zjeść wszystko, albo nie dostanie deseru… Babcia też się początkowo denerwuje, jednak szybko się reflektuje i pociesza wnuczka:
„Zapomniałam. Zawsze jesz rosół z dużą marchewką i wstążkami makaronu. (…) Widzisz… Sama bardzo lubię lane kluski i myślałam, że tobie też będą smakować. W dodatku dziadek dodał do zupy natkę pietruszki. Czasem zapominam, że nie wszyscy lubimy to samo.”
Takie kluczowe kwestie, które warto zapamiętać, są zaznaczone w książce innym, grubszym fontem.
AUTORKI SERII
Alicja Dyrda – mama trójki dzieci. Kocha to, co naturalne. Stworzyła serwis dziecisawazne.pl i jest redaktor naczelną wydawnictwa NATULI dzieci są ważne.
Aleksandra Gołębiewska – ilustratorka książek dla dzieci i magazynów. Ukończyła projektowanie graficzne na UMK w Toruniu.
Seria „Niegrzeczne książeczki” została objęta patronatem medialnym Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i jest polecana przez Monikę Szczepanik – pedagożkę i certyfikowaną trenerkę Porozumienia bez Przemocy.
Na końcu każdej książki znajdziecie skierowany do rodziców dodatkowy tekst, przygotowany przez Agę Nuckowską – psychoterapeutkę, wieloletnią redaktor naczelną magazynu Natuli – Dzieci Są Ważne i współautorkę książki „Jak zrozumieć małe dziecko”.
To bardzo pomocny tekst, który w przystępny sposób wyjaśnia, jak możemy spojrzeć na „grzeczność” i „niegrzeczność” dziecka, aby lepiej je zrozumieć i tak bardzo się nie spinać 😉
Do mnie przemawiają zwłaszcza te dwa przykłady:
„Kiedy dziecko mówi „nie” innym ludziom, często oznacza to, że właśnie w tej samej chwili mówi „tak” swojemu rozwijającemu się umysłowi.”
„Zresztą przyjrzyjmy się na chwilę dorosłym, których mózgi są już dojrzałe i zapełnione miliardami bardzo mocnych połączeń. Czy dorośli zawsze zjadają ze smakiem wszystkie potrawy, aż do ostatniego okruszka? Czy nie mają cennych rzeczy, którymi nie chcą się dzielić? Czy nigdy nie chowali się za rogiem, żeby uniknąć spotkania z sąsiadem, z którym nie mieli ochoty rozmawiać?
Ano właśnie! Wygląda na to, że wszyscy czasem jesteśmy „niegrzeczni” i nie zawsze robimy to, czego oczekują od nas inni.”
ZALETY SERII „Niegrzeczne książeczki”
I MOJE PRZEMYŚLENIA O „GRZECZNOŚCI” 🙂
Bardzo podoba mi się, że przykłady przedstawione w tej serii to trudne sytuacje, które mogą się zdarzyć każdej i każdemu z nas – dzięki temu dziecko, rodzic i opiekun mogą się z nimi identyfikować.
To niezwykle cenne i potrzebne książki dla dzieci, które uwalniają od stereotypów i krzywdzących przekonań. Podczas lektury możemy czasem poczuć lekki dyskomfort i pomyśleć „Wow! To tak można?”, aby chwilę później zrozumieć, że to jest właśnie kierunek, którym od dawna chcieliśmy podążać… jednak nie wiedzieliśmy jak to zrobić, bo być może sami nie mieliśmy odpowiednich wzorców i trudno było nam się uwolnić od tych starych i krzywdzących.
To dorośli decydują, jakie zachowania są „grzeczne”, a jakie „niegrzeczne”, nie biorąc pod uwagę punktu widzenia i motywacji dziecka. Często też etykietują – określając w ten sposób dziecko, a nie jego wybrane zachowanie.
Bycie „grzecznym” wymaga od dziecka, aby było bezwzględnie posłuszne i spełniało oczekiwania dorosłych. Niestety często to sprowadza się do tego, żeby dziecko zrezygnowało ze swoich naturalnych granic takich jak niechęć do całowania obcych osób lub dawno niewidzianych krewnych, jedzenie nielubianych potraw, oddawanie cennych rzeczy i inne sytuacje, w których dziecko jest zmuszone do postępowania wbrew sobie.
Czym to grozi? Dziecko regularnie tłumi swoje potrzeby, nie podąża za nimi, a w końcu – całkowicie traci z nimi kontakt. A to już jest poważna sprawa, z powodu której wielu dorosłych trafia na terapię.
Moim zdaniem wychowując idealnie „grzeczne” dzieci kształtujemy osoby dorosłe, które do tego stopnia priorytetyzują komfort i oczekiwania innych osób, że nieustannie naginają własne granice i całkowicie odcinają się od własnych potrzeb i emocji – a to odbija się na zdrowiu psychicznym.
Z rozmów z psychologami i terapeutami wiem, że wymaganie od dziecka, aby było „grzeczne”, często dosłownie odbiera mu podstawowe prawa człowieka: prawo do decydowania o własnym ciele (rozwinęłam ten temat w artykule o integralności cielesnej), prawo dziecka do rozwoju i zabawy, prawo do odpowiedniej opieki, realizowania potrzeb i odczuwania wszystkich emocji…
Jak zatem radzić sobie w sytuacji, gdy dziecko nie współpracuje i stanowczo mówi „NIE”?
Czuję i wiem, że istnieje wiele dobrych sposobów jak dojść do porozumienia w takiej trudnej sytuacji. Wysłuchać, złapać kontakt, pozwolić emocjom wybrzmieć, dogadać się, iść na kompromis… Seria „Niegrzeczne książeczki” również podsuwa kilka świetnych przykładów takiej komunikacji.
A jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to bywa trudne – zwłaszcza wtedy, gdy nie dość, że nie mamy dobrych wzorców, ani pomysłu, jak inaczej niż „na siłę” przekonać dziecko do ubrania się albo połknięcia lekarstwa, to jeszcze sami mamy „pusty bak”. Dlatego przy każdej okazji przypominam Wam, że rodzicielstwo bliskości to przede wszystkim bliskość z samym sobą – dopiero za tym idzie napełnienie własnego „kubeczka”, głębokie zrozumienie potrzeb i granic (własnych i cudzych), porozumienie bez przemocy i język żyrafy 🙂
Mogłabym tak jeszcze długo pisać o grzeczności, niegrzeczności, terapii i wpływie wychowania na zdrowie psychiczne dzieci i dorosłych. Trochę rozwinęłam ten temat w tym artykule i na pewno jeszcze będę go poruszać.
Podsumowując: myślę, że dopóki nikogo nie krzywdzimy, dopóki szanujemy cudze granice i dbamy o własne, to warto być „niegrzecznym”! 😀
Na koniec przypominam Wam o rabacie na „niegrzeczne” książki:
RABAT 15%
książki o emocjach dzieci
Która książka przyda się Wam najbardziej? 🙂 Dajcie znać w komentarzu i napiszcie, czy też Was irytuje, kiedy ktoś nadużywa określeń grzeczny / niegrzeczny wobec dzieci?
książki o emocjach dzieci
Miłego dnia!
książki o emocjach dzieci
Polub go lub udostępnij:
.
Napisz komentarz poniżej ↓
Dziękuję!
książki o emocjach dzieci
Wpis we współpracy z Wydawnictwem Natuli.
Partner nie miał wpływu na wyrażane przez nas opinie.
3 komentarzy
Zbankrutuję! Przecież już miałam w tym miesiącu nic nie kupować z książek 🙈
Ale piękne ilustracje :O takie trochę retro, ze zdjęć widzę mnóstwo smaczków, chętnie je kupię
Rekomendacje książkowe to coś co lubię. Moje dzieciaki zawsze domagają się, żeby przeczytać im coś na dobranoc. Nigdy im nie odmawiam, bo wiem, że książki są ważne już od małego. Piękne ilustracje to na pewno plus dla mniejszych dzieci, żeby miały na co popatrzeć i szybko się nie znudzić.