Skandynawski Czwartek #13
Norweskie szlaczki – ręka do góry, kto kocha je równie mocno jak ja! 😉
Dziś wyjaśnię, co oznaczają zgodnie z norweską tradycją i kto jest ich „tatusiem”. Poza tym bezwstydnie pochwalę się norweską wyprawką Panny Kijanki i poczęstuję Was zacną porcją szlaczkowych gadżetów 😉
Śnieżynki, gwiazdki, krzyżyki, renifery i inne, trudne do nazwania szlaczki. Wariacje na temat klasycznych wzorów norweskich od wielu lat pojawiają się w zimowych kolekcjach w modzie, sztuce użytkowej i designie.
Tradycyjny norweski sweter, będący ojcem współczesnych szlaczków (a właściwie „tatusiem” – takim typowym tatusiem w sweterku), nosi nazwę LUSEKOFTE. Jest tatusiem dość leciwym, narodzonym w XIX wieku.
Pierwowzór lusekofte pochodzi z obszaru Setesdal w południowej Norwegii (stąd nazwa setesdalsgenser, czyli sweter z Setesdal). Jego cechą charakterystyczną są tzw. wszy, czyli tworzące wzór swetra drobne znaczki V, dziergane z kilku oczek włóczki. Ponadto tradycyjny wzór swetra zawsze posiadał co najmniej jeden pas z dużymi krzyżami – ten wzór miał chronić właściciela przed złymi mocami.
Zgodnie dawny lusekofte był czarno-biały, z metalowymi haftkami i kolorową lamówką (foto poniżej). Z czasem, gdy norweskie wzory stały się popularne, zaczęto wzbogacać je o kolejne kolory i szlaczki.
Źródło: www.dreamtheaterforums.org
Oryginalne norweskie swetry są oczywiście wełniane. O tradycji i magicznym wzorze krzyża wciąż pamięta norweska marka Dale of Norway. Na swetry tej marki możecie zerknąć TUTAJ. Jednak ostrzegam: ceny są zawrotne, a niektóre męskie swetry, ze względu na tradycyjny szeroki krój, niepokojąco przywodzą na myśl wczesne lata 90-te 🙂 Jeden z nich uwieczniłam na blogowym Instagramie podczas mojej wyprawy do Norwegii w czerwcu 2015 > KLIK.
Uwielbiam norweskie wzory tak bardzo, że najchętniej otaczałabym się nimi okrągły rok! 🙂
Kiedy dowiedziałam się, że zimą 2016 roku urodzę drugiego Synka (który potem okazał się pierwszą Córką 😉 > KLIK), uknułam, że przygotowując wyprawkę przemycę do niej kilka ślicznych norweskich szlaczków. Kilka przykładów możecie zobaczyć poniżej, ale UWAGA! Dla dorosłych też coś się znajdzie 🙂 Enjoy!
Wyprawka
Na pierwszy ogień poszły smoczki Lovi, które już rok temu wypatrzyłam w drogerii i podzieliłam się z Wami tym odkryciem na blogowym Instagramie. Oczywiście Panna Kijanka była wtedy dopiero w planach, i to dość odległych… ale i tak kupiłam na zapas dwa opakowania, a jakże! 🙂
Na Allegro udało mi się upolować świetne ubranka. Dobrej jakości, niedrogie, a przede wszystkim – w szlaczki!
Jeśli również się w nich zakochałyście, śmiało piszcie na blog.ronja@gmail.com, podam Wam nick sprzedawcy 🙂
Pora na „norweskie” tekstylia!
Tekstylia
Mnóstwo wzorów w norweskie gwiazdki znalazłam w internetowym sklepie z tkaninami. Spójrzcie tylko, jakie cudeńka!
Planuję zamówić kilka metrów i poprosić Mamę o uszycie prześcieradeł dla Panny Kijanki, poduszek do naszej sypialni, poszewki na poduszkę do karmienia… a może nawet kilku fikuśnych dodatków rodem z Pinteresta, np. girlandy z chorągiewek.
Tkaniny kupicie tutaj: 1 – 2 – 3 – 4 – 5 – 6
Wnętrza
Piękne betonowe osłony na doniczki Grow Raw z norweską gwiazdką – idealne na małą choinkę.
Kupicie je tutaj: rozmiar S – M – L – XL
Ubrania dla małych i dużych
Szałowe dziecięce sweterki Endo w rozmiarach 98-152 (obecnie za 49,90 zł, poprzednia cena: 89,90 zł). Może nie całkiem norweski, ale fajowy! A Romkowi będzie świetnie w tych kolorach 😉
Ubranka hand-made Bubi Boo. Bawełniane, cieplutkie, z podszewką… Producent opisuje ten wzór jako norweski, choć moim zdaniem nie jest to typowy szlaczek. Tak czy siak są boskie 🙂
Do kupienia tutaj: bluza – 1, spodnie – 2, tunika – 3
To, co tygryski lubią najbardziej, czyli bluzki, bluzy i obciachowe legginsy 😉
Mnie najbardziej urzekł nr 1 – taka wariacja na temat norweskich gwiazdek. Mam nadzieję, że jakiś Mikołaj to przeczyta!
Ciuchy kupicie tutaj: 1 – 2 – 3 – 4 – 5
A na koniec „norweskie” opaski. Cudne! Mnie niestety zupełnie nie pasuje styl pin-up, ale uwielbiam patrzeć na dziewczyny, którym w nim do twarzy!
Opaski kupicie tutaj: 1 – 2 – 3 – 4
Kończę już, bo jeszcze spodoba mi się bycie szafiarką, a tego moglibyście nie przeżyć.
Dla Panów nic dziś nie proponuję. Mając w pamięci Marca Darcy w kiczowatym świątecznym sweterku, uważam, że lepiej najpierw zapytać faceta, czy życzy sobie takiego prezentu 😉 No chyba, że macie w domu rasowego drwala, któremu żaden obciach nie straszny… ale drwale mają to do siebie, że w przerwach pomiędzy rąbaniem drewna i pielęgnowaniem brody, samodzielnie dziergają swoje swetry!
Dajcie znać, czy kochacie norweskie szlaczki równie mocno jak ja 😉 Co spodobało Wam się najbardziej? Czy znaleźliście coś dla siebie?
Miłego wieczoru 🙂
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, podziel się nim ze znajomymi, klikając niebieski guziczek poniżej ↓
Dziękuję!
37 komentarz
Norweskie wzory kocham podczas zimy. Mam jeden sweter i rękawiczki w te piękne szlaczki. Uwielbiam je, bo są ładne i bardzo ciepłe. W tym roku kupiłam też kilka tkanin (które pojawiają się u Ciebie na zdjęciach:-)) i uszyłam z nich ozdoby świąteczne i renifera dla córki. Spodobał mi się pomysł tych opasek pin-up. Oczywiście nie dla mnie, tylko dla mojego brzdąca. Chyba będę szyła. Dzięki za pomysł:-)
Piękne, chyba poszukam takich wzorów w swojej przepastnej szafie 😉
Do kompletu przydałby się jeszcze śnieg za oknem! 😉 W zeszłym roku moje dziecko ani raz nie jeździło na sankach, ani nie ulepiło bałwana, więc jeśli w tym roku też nie będzie śniegu, strzelamy focha i emigrujemy na północ!!! 😀
A my byliśmy, bo jak tylko spadł śnieg polecieliśmy na sanki mimo gila po kolana. Niestety następnego dnia nie załapaliśmu się na powtórkę, bo śniegu już nie było!
Jasne, że uwielbiam te szlaczki!!! Nawet mam obciachowe legginsy w szafie 🙂 Gratuluję córy i zazdroszczę, bo mój drugi syn okazał się być synem do końca 😉
U nas według usg niby wciąż dziewczynka, ale przez tą pomyłkę gina na początku powtarzam: uwierzę, jak zobaczę, czyli po porodzie :)))
Boskie, cudne, śliczne 🙂 ostatnio sama sobie kupiłam w takie wzorki sweterek 🙂
Ten materiał…. chyba tez mnie skusi 🙂 uszyję cos pięknego:)
Rety co za sliczności!!!!! uwielbiam takie swetry!!!!! Koce to już w ogóle masakra :))
Oj, to zbyt ryzykowne… gdybym dorwała taki koc, pewnie nie wyszłabym spod niego do kwietnia! 😉
Super są te ubranka dla dzieci 🙂
Aż chce się rodzić, hm? ;)))
Zawsze mam taką ochotę jak przechodzę kolo dziecięcych ubranek 😀 A norweskie dzieci…one są chyba odporne na wszystko. Kiedy ja się trzęsę z zimna, one sobie pływają w fiordzie jakby nigdy nic 🙂 Kiedyś nawet widzialam jak jakaś matka weszła do takiej lodowatej (dla mnie) wody z może półrocznym dzieckiem 🙂
Drogie Panie! Zabiorę głos jako mężczyzna, ale tylko w swoim imieniu. Powyższe propozycje wzornictwa, które pochodzą z kraju niedoścignionego wzorca Prawdziwego Mężczyzny, kraju Thora, Odyna i wielu pokoleń Wikingów, mogą być niczym innym jak tylko wspaniała ozdobą garderoby współczesnego Słowianina i jego dumą!!! Nawet dziś rano z kolegami w pracy rozmawialiśmy o tych wspaniałych wzorach i kolorach 🙂 P. S. Świetny wpis! Dziękuję 🙂
Haha, dobre! Najwidoczniej rasowy z Ciebie drwal 😀
Nooo nieeee… Czemu nie było tego szlaczkowego posta miesiąc temu jak zachodziłam w głowę co by tu dać na świąteczne kartki norweskie, które miałam do zrobienia… 🙂 Pozdrawiam 🙂
Mea culpa 😉 Pomysł na ten wpis miałam już dawno, ale jak zwykle musiał swoje odczekać w kolejce.
Haha, skąd ja to znam 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
Ja we wszystkich tego typu wariacjach wyglądam na milion kilo, więc osbie odpuszczam. Ale uwielbiam na nie patrzeć 🙂
Ojtam, ojtam 😉 Z tego samego względu nie wbijam się w legginsy, ale kardiganem nie pogardzę. No i zawsze pozostają dodatki w szlaczki!
Niesamowicie mi się podobają, od kiedy zawędrowałam na kilka blogów dziewczyn z Norwegii. Było to już kilka lat temu i ze świecą szukać czegoś, co będzie je miało. Teraz jest znacznie łatwiej coś znaleźć, większość ubrań jednak nie na mój rozmiar obecny. Żałuję, myślę, że zima przestałby być taka straszna.
Bardzo lubię, ale niestety nie na sobie 🙂
Może nie dla mnie, ale ubranka bubi boo są rewelacyjne. Uwielbiam!
Wszystkie te wzorki kojarzą się z jednym – wszędzie dookoła mróz i zima, ale ja mam ciepło! 😉
Piękne te smoczki – nie widziałam takich w moim Rossku 😉
Były w Super-Pharmie i Realu, ale nie wiem czy w tym roku jeszcze są, pewnie weszła nowa „kolekcja” 🙂
Mój synek dostał od mojej „norweskiej” rodziny białe body i legginsy z wełną w norweskie wzorki… to było odzienie na specjalną okazję, na wizytę u kogoś lub u nas, czy do lekarza. No i oczywiście na mróz. Ja dostałam na urodziny sweter od Norwegów, gdy tam byłam (to było w dniu 9/11 – wtedy skończyłam 20 wiosen), ale coś mi nie podpasował i dałam go koleżance po fachu ( oj ja głupia!). Dostałam też rękawice na jeden palec z niesamowitej wełny która nie mokła, ale zostawiłam je raz w toalecie, na studiach i przepadły po 5 minutach 🙁
Te wełniane skandynawskie produkty są super jakości! Niestety cena jest proporcjonalna 😉
We wpisie polecam „tańsze zamienniki”, ale oryginalnymi też bym nie pogardziła 🙂
Nie wiedziałam wiele o historii tych wzorków, ja sama uwielbiam je. Prosta geometria, ale daje tyle możliwości zestawiania i kolorów i szlaczków. Mniam 🙂 Poproszę czasem jeszcze coś norwesko wzorzystego.
Kocham norweskie wzory w wydaniu islandzkim! :)) Ceny na szczęście są trochę niższe, jednak i tak nie zdecyduję się dać ponad 100 euro za piękny sweterek. Skąpiradło ze mnie 😉
Muszę przyznać, że uwielbiam norweskie szlaczki, paski, wzorki, akcenty. 🙂 A te śliczne śpioszki są po prostu cudowne. 🙂
Generalnie uwielbiam etniczne wzory, te skandynawskie również. Szczególnie spodobały mi się ubrania i tkaniny, chętnie uszyłabym sobie pościel. Weszłam do tego sklepu i już zachorowałam na kilka wzorów 🙂
Zgadzam się, można w nim wybierać bez końca. We wpisie poleciłam tylko tkaniny z norweskimi wzorami, ale podoba mi się kilkanaście innych i mam zagwozdkę gdzie i jak je wykorzystać 🙂
O rany! Jakie cudeńka wynalazłaś 😀 Oszalałam! Te opaski dla dziewczynek i bluzka numer 1 są świetne. W ogóle wszystkie t- shity ZuKi są świetne z tego co widzę. Chętnie bym przygarnęła też te donice.
Ha! Kiedy tylko namierzę norweskie wzorki, mam ochotę przygarniać wszystko jak leci! 😀
A na portalach typu Pakamera zawsze znajdzie się coś ciekawego.
Renia 🙂 jaki dla mnie odkrywczy wpis 🙂 czyli te wszystkie cudne wzoreczki, które uwielbiamy to taki norweski zabobon :))) nr 3 tkaniny, moja córka jakimś trafem ma taką pościel 🙂 Co do Marka Darcy i domowego drwala, to mój domowy zmienia się powoli w drwala, bo ma coraz większą brodę, ale norweskiego sweterka mu i tak nie kupię. Pozdrawiam!
Cieszę się, że wpis się spodobał!
Macie pościel w norweskie wzory? Na pewno cudownie się w takiej śpi!
A sweterek dla drwala rozważ – może Cię mile zaskoczyć 😉