Jak wiecie już jakiś czas temu zamieniliśmy się z dziećmi na pokoje. Oddaliśmy im największy pokój w naszym niespełna 53 metrowym mieszkaniu. Jesteśmy mega zadowoleni z tej zmiany: dzieci mają tam dużo miejsca do zabawy, łóżko piętrowe też daje radę, a nam wystarczy mała, przytulna sypialnia. Jednak od tamtego czasu w pokoju dzieci niewiele się zmieniło i już bardzo przeszkadzało mi, że jest taki nudny i bezpłciowy 😉
Zobaczcie zdjęcia PRZED METAMORFOZĄ:
Lata 2016-2018
Nasza stara sypialnia w czasach, gdy Irenka spała z nami:
Lipiec 2018
Oddaliśmy pokój dzieciom i kupiliśmy im łóżko piętrowe.
Totalna nuda, prawda? 😉 Zależało mi, aby pokój Romka i Irenki był kolorowy i „jakiś”. Wiecie, co lubię najbardziej, dlatego moim pierwszym pomysłem był „pokój leśny”: dużo zieleni, dodatków z drewna i leśnych motywów. Pomysł był super, ale po jakimś czasie wydał mi się taki… zbyt oczywisty 🙂 Poza tym wiem, że nieprędko zrobimy kolejny remont (ostatni robiliśmy 8 lat temu), a nasze dzieci szybko wyrosną ze zwierzątek na ścianach.
Dziecioodporne ściany
i pokój, w którym dzieci mogą być dziećmi!
Oprócz „bezpłciowości” poprzedniej odsłony pokoju, przeszkadzała mi jego podatność na zabrudzenia. Nasze dzieci są z gatunku tych, których ekspresja i talent plastyczny nie mieści się na kartce 😉
Irka już ponad rok temu pomalowała starą ścianę czerwonym markerem (dowody tej zbrodni widać między innymi tutaj). A potem jeszcze „przyozdobiła” moim czerwonym lakierem do paznokci boczny panel łóżka, który pokazywałam Wam tutaj. Był nie do odratowania, dlatego teraz stoi ukryty przy ścianie.
Z jednej strony ja też jako dziecko bezkarnie rysowałam po ścianach i chcę, aby nasze dzieci miały pokój, w którym mogą być dziećmi. Jednak z drugiej strony, gdy ich dzieło będzie wyjątkowo spektakularne i ekspresyjne – chcę mieć możliwość usunięcia go ze ściany.
Poza tym mamy psa. Nasza Szyszka przynosi do domu sporo błota, a nawet, gdy jest stosunkowo czysta, to kładzie się w kąciku, a jej sierść zostawia na ścianach tłuste plamy. Zagrożenie dla ścian stanowią też lepkie rączki oraz rozmaite wypadki z sokami, kawą, herbatą, o które w naszym domu nietrudno.
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, zdecydowaliśmy się na ceramiczną farbę plamoodporną MAGNAT Ceramic Care i lamperię w intensywnym kolorze.
Od lat marzył mi się pewien kolor: głęboki, morski turkus to kolor, który bezskutecznie próbowałam przemycić do naszego mieszkania w czasie jego pierwszego remontu, w 2011 roku. Wtedy mąż namówił mnie na inne kolory, ale tym razem nie odpuściłam! 😉 Idealny odcień znalazłam w palecie MAGNAT Ceramic Care (w której macie do wyboru 52 gotowe kolory). My użyliśmy kolorów A6 „Intrygujący Labradoryt” i A1 „Szlachetna biel”.
Planując metamorfozę nie korzystałam z żadnej „tablicy inspiracji”, wszystko miałam w głowie. Morski turkus, ciemna zieleń i dodatki z surowego drewna. Poza tym poszliśmy na żywioł i już w trakcie urządzania pokoju stwierdziliśmy, że do całości fajnie pasuje też kolor żółty i granatowy.
Nie myślałam, że wyjdzie tak fajnie! 😀 Nigdy nie twierdziłam, że mam jakikolwiek dryg do wystroju wnętrz (i nadal w to nie wierzę). Jednak ta lamperia w moim ulubionym, intensywnym kolorze i kilka dodatków zrobiły robotę i jestem naprawdę zachwycona efektem 🙂 Zobaczcie sami!
Bardzo istotne jest dla nas, że farby Magnat Ceramic Care są plamoodporne i zmywalne – nadają się do intensywnego użytkowania, mycia i szorowania. Poza tym to farba hipoalergiczna, z certyfikatem Ecolabel, więc jest bezpieczna dla zdrowia i środowiska. Powierzchnia farby posiada właściwości bakteriobójcze i antystatyczne, dzięki czemu osadza się na niej mniej bakterii i kurzu. Ponadto farby Magnat Ceramic Care doskonale nadają się do pomieszczeń, w których spędzamy dużo czasu (takich jak sypialnia, pokój dzieci lub salon), ponieważ wiążą formaldehyd – toksyczny związek chemiczny, który trafia do powietrza z zakładów przemysłowych, elektrociepłowni, kotłowni, spalin samochodowych, materiałów budowlanych, a także z obecnych w każdym domu kosmetyków, środków czystości, tworzyw sztucznych i ubrań.
To tyle, jeśli chodzi o informacje od producenta. A jak Magnat sprawdził się w praktyce? Podczas malowania przekonaliśmy się, że farba jest gęsta i bardzo dobrze kryje, więc maluje się nią bardzo szybko. Już pierwsza warstwa turkusu wyglądała przepięknie! Jednak na wszelki wypadek nałożyliśmy 2 warstwy turkusu i 3 warstwy bieli, aby nie przebijał spod niej stary kolor.
Podczas malowania wałkiem farba nie kapie i nie pryska, więc nawet jakoś specjalnie nie zabezpieczyłam podłogi i mebli folią malarską. Użyłam foliowego worka po materacu, który wędrował ze mną wzdłuż ściany w miejsce, które akurat malowałam.
Uważam, że warto zainwestować w dobrą ceramiczną farbę plamoodporną. To rozwiązanie na lata – do utrzymania ścian w dobrym stanie wystarczy gąbka i woda (ewentualnie kropla płynu do naczyń w przypadku „grubszych” zabrudzeń).
Co istotne, Magnat Ceramic Care to farba, która nie śmierdzi i nie wymaga długiego wietrzenia, więc pomalowaliśmy ściany i sufit, kiedy dzieci były w żłobku i przedszkolu i tego samego dnia mogły spać w swoim pokoju.
A co z plamami? Według informacji na opakowaniu farba uzyskuje pełne właściwości po 28 dniach od malowania. Mam nadzieję, że nasze dzieci będą w stanie poczekać te 4 tygodnie z testami plamoodporności 😉 Na razie Romek i Irenka są zachwyceni nowym pokojem i nie mają potrzeby go dodatkowo „upiększać”.
Lampa – kolorowekable.pl
Narzuta „Kwiaty polne” – lasiniebo.pl
Plakat „Mazury” – Paula Dudek
Meble to w zdecydowanej większości IKEA
Przy okazji remontu udało nam się rozwiązać problem kiepskiego oświetlenia. Przed metamorfozą w pokoju była jedna słaba lampa i dwie lampki nocne, a to zdecydowanie za mało w pomieszczeniu o powierzchni 16 m.kw. Nowa lampa jest ze sklepu KoloroweKable.pl, gdzie możecie stworzyć własny zestaw: wybrać kolor oprawek i maskownicy, a także liczbę, kolor i długość kabli. Dzięki temu rozmieściliśmy 5 źródeł światła w „strategicznych” miejscach, więc pokój jest idealnie oświetlony. Żarówki to energooszczędne LED-y, więc nawet gdy świecą wszystkie na raz, pobierają łącznie nie więcej niż 30W.
Jak pomalować lamperię?
Spodobała Wam się nasza lamperia? Jeśli tak, mam dla Was mały poradnik: jak łatwo pomalować lamperię, nawet gdy (tak jak ja) macie dwie lewe ręce do prac remontowych 😉
Przyznam szczerze: malowanie lamperii mnie przerażało. Ja nawet równej kreski na oku nie potrafię namalować (bez poprawek patyczkiem do uszu), więc co dopiero na ścianie! 😀
Tym bardziej, że na ścianach nie mamy idealnej gładzi gipsowej, tylko peerelowski pryszczaty i porowaty tynk, który zwiększa ryzyko niedoskonałości.
Malowanie lamperii krok po kroku:
1) Malujemy górną część ściany kolorem bazowym. U nas były to 3 warstwy bieli, aby dokładnie pokryć stary kolor oraz „pory i pryszcze” na nierównym tynku 🙂
2) Zaznaczamy planowaną wysokość lamperii, mierzoną on podłogi (ja chciałam aby lamperia i półki z książkami były na wysokości górnej krawędzi łóżka piętrowego). Wysokość zaznaczamy w kilku miejscach, a następnie…
3) …korygujemy ją poziomicą. Nasz blok wybudowano w latach 80-tych, więc ściany i podłogi są tu potwornie krzywe (w niektórych miejscach na lamperii było nawet 2 cm różnicy!). Kiedy mamy już poziom, ołówkiem rysujemy na ścianie delikatną linię.
4) Tuż nad linią przyklejamy taśmę malarską. My mieliśmy taśmę z dodatkowym papierem zabezpieczającym górną część ściany, ale to zbędny wynalazek, niezbyt wygodny w użyciu. Możecie więc użyć zwykłej szerokiej taśmy malarskiej.
5) Malujemy pierwszą warstwę kolorem bazowym – gdzieś przeczytałam, że dzięki temu granica lamperii jest czysta i wyraźna. Czekamy 10 minut i…
6) …malujemy granicę lamperii kolorem docelowym, czekamy 10 minut i odrywamy taśmę – to bardzo ważny krok! W przeciwnym wypadku farba i taśma zaschną, a krawędź lamperii będzie poszarpana i brudna.
7) Malujemy dolną część lamperii dużym wałkiem, już na totalnym luzie 🙂 Lamperię można malować 2-3 razy (za każdym razem przyklejając i odrywając świeżą taśmę), ale nasza farba kryła tak dobrze, że wystarczyła jedna warstwa farby. Dół pomalowaliśmy 2 warstwami, dla głębszego i bardziej równomiernego koloru, ale nie widać żadnej różnicy pomiędzy dołem, a górną częścią lamperii.
Nawet jeśli krawędź lamperii nie wyjdzie Wam idealnie – nie przejmujcie się! 🙂 Nasza lamperia też nie jest idealna. Po pierwsze: mamy pryszczate ściany (który to już raz o tym piszę?! :)), więc na krawędzi pojawiło się trochę nierówności. Jeśli Wam bardzo zależy, można zamalować te babole białą farbą, używając małego pędzelka. Albo – tak jak my – powiesić w tym miejscu półki na książki 😀
Po drugie: jak już wspominałam, mamy bardzo krzywe ściany i podłogi. Lamperia jest idealnie wyrównana poziomicą, a pomimo to stopniowo „wyjeżdża” ponad krawędź łóżka. Wszystko z powodu krzywej podłogi, która mocno opada w tym miejscu. Jednak na co dzień zupełnie nie rzuca się to w oczy, więc serio – odpuśćcie. Albo zasłońcie poduszkami! 😉
Co jeszcze się pojawi w pokoju dzieci?
To jeszcze nie koniec urządzania pokoju Romka i Irenki. Po lewej stronie pojawi się zabudowa kaloryfera z dużym regałem na książki, ale czas oczekiwania to 8 tygodni…
Poza tym myślimy jeszcze o fajnym szkolnym biurku (dla Romka) i wygodnym fotelu (dla mnie), bo we wrześniu nasz syn idzie do szkoły i na pewno będę pomagać mu w lekcjach, przynajmniej na początku 😉
Jak długo trwał nasz remont? Niecały tydzień. Najwięcej czasu zajęło nam odgruzowanie mieszkania PRZED remontem, czyli przegląd dwóch dużych szaf wnękowych i przygotowanie do oddania lub na sprzedaż niepotrzebnych ubrań, zabawek i książek (część z nich będę sprzedawać wkrótce na Instastories, więc zaglądajcie tam). Dzięki temu zyskaliśmy sporo pustego miejsca, i teraz większość zabawek dzieci przechowujemy w szafie po prawej stronie. Cały pokój nie mieści mi się w obiektywie, więc zrobiłam dla Was zdjęcia „rybim okiem”:
A tak było:
Jeśli w pokoju Romka i Irki zajdą kolejne zmiany, na pewno pokażę Wam je na blogu lub Instagramie. Planujemy użyć tych samych farb do odświeżenia przedpokoju – tam też przyda się plamoodporność, bo w tej chwili ściany wygląda tragicznie! 😀 Kupiłam też próbki farby do metamorfozy naszej sypialni, połączonej z moim maleńkim domowym biurem. Mam nadzieję, że jesienią wszystko będzie gotowe i będę mogła pokazać Wam tutaj efekty.
Jak podoba Wam się nasza metamorfoza pokoju dziecięcego?
Dajcie znać w komentarzach (tutaj ↓ lub na Facebooku).
Miłego dnia!
Chcesz być na bieżąco?
Obserwuj blog na Instagramie
lub Facebooku:
Partnerem wpisu jest marka Magnat. Partner nie miał wpływu na wyrażane przez nas opinie.
31 komentarz
Piękna metamorfoza, pokój nabrał charakteru ? podoba mi się wszystko, a najbardziej ten odważny kolor!
Dziękuję za miłe słowa 🙂 Od dawna chorowałam na ten kolor! I masz rację: wcześniej ten pokój był nijaki, a teraz nabrał charakteru.
Bardzo ładna metamorfoza, kolory piękne 🙂 ciekawym rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie okleiny na szafę wnękowa – można użyć tapety, foli, po której można pisac kredą bądź wykończenia np. Z korka aby móc coś przyczepiać 🙂
Dziękuję! 🙂 Fajny pomysł z tym korkiem, pomyślę o tym.
A gdzie zabawki?
Tak jak napisałam na końcu: przed remontem „odgruzowaliśmy” mieszkanie i teraz większość zabawek jest w dużej szafie wnękowej, którą widać na ostatnim zdjęciu po prawej. To bardzo pomaga utrzymać porządek! 🙂 Zresztą nasze dzieci mają stosunkowo niewiele zabawek – przede wszystkim książki, Lego, gry planszowe, puzzle, tory, materiały plastyczne, kilka pluszaków i drewnianych zabawek. Plus trochę drobnicy z gazetek, jajek niespodzianek i „nie wiadomo skąd” 😀 ale to staramy się ograniczać do minimum.
Większość książek też jest w tej chwili schowana, bo czekamy jeszcze na zabudowę kaloryfera, która będzie połączona z dużym regałem na książki (ale czas oczekiwania to 2 miesiące…).
Pokój wyglada super! Bardzo mi się podoba 🙂 mogłaby Pani zdradzić, gdzie kupiła te półki 🙂 nie kojarzę ich z IKEA 🙂
To limitowana kolekcja z tego roku IKEA ÖVERALLT, więc trzeba się spieszyć 😉
Piękny pokój. A jakie książki obecnie są u Was na topie?
Najczęściej czytamy te, które stoją na półce. Poza tym Romek bardzo lubi serię „Lasse i Maja”, a Irenka chce czytać wszystko o strażakach i Indianach! 😀
Jestem zachwycona!!!
Mieszkałabym. ! 😉
Dziękuję! 😀
Bardzo podoba mi się ten regał z kwiatami. Muszę pomyśleć nad miejscem w pokoju synka na taką zieleń 🙂
Dziękuję! Ale zauważyłam, że zdania są podzielone 😉 Ktoś pytał po co kwiaty w pokoju dzieci, bo to ziemia w łóżku i inne problemy. Myślę, że wszystko zależy od wieku dzieci. Nasze mają ponad 7 lat i 3,5, więc w ogóle nie widzę problemu, bo już dawno wyrosły z grzebania w doniczkach. Za to bardzo lubią podlewanie i chętnie naśladują wszystkie „dorosłe” obowiązki domowe. Choć oczywiście regularne podlewania jest nadal na naszej głowie, nie oczekuję, że dzieci będą o tym pamiętać 😀
Poza tym rośliny mają rewelacyjny wpływ na jakość powietrza w mieszkaniu, więc moim zdaniem w pokoju dziecięcym nie może ich zabraknąć. Jeśli dziecko jest małe, to można postawić albo powiesić doniczki gdzieś wysoko, ale nie warto z nich całkiem rezygnować.
Pięknie! Też za dwa tyg zamieniamy pokój dziecięcy i sypialnię, żeby umieścić dwójkę w jednym pokoju i robimy lamperię, ale w kolorze miodowej żółci. A ta lampa to jaka opcja konkretnie? Weszłam na tą stronę i jakoś nie mogę tego odnaleźć. Pozdrawiam!
O, miodowa żółć – to będzie coś pięknego! 🙂 W poprzednim pokoju Romka też mieliśmy żółty, tylko taki słoneczny odcień. Teraz to nasza sypialnia, więc jesienią chcemy ją przemalować na coś bardziej stonowanego.
A jeśli chodzi o lampy KoloroweKable.pl, to wszystko projektujesz sobie sama: liczbę kabli, ich długość, kolor (myślałam nawet, żeby każdy kabel zrobić w innym kolorze! 🙂 ), oprawki żarówek i maskownicę z odpowiednią liczbą otworów na kable. Dzięki temu można idealnie dopasować lampę do układu pomieszczenia (u nas punkty światła są na środku, nad 2 biurkami i nad biblioteczkę – wszędzie tam, gdzie światło jest najbardziej potrzebne). W sklepie to wszystko skręcają i wysyłają do Ciebie gotową lampę. Jeśli masz wątpliwości, śmiało do nich pisz – mają super obsługę klienta i nam bardzo dokładnie wszystko wyjaśnili 🙂
Dziękuję :-)!
A co to za łóżko? Też IKEA?
Tak, model „Kura” z pomalowanymi panelami (w oryginale są białe).
Hej:) Fajnie Wam wyszedl ten pokoik. Bardzo podoba mi się oświetlenie.To,co zwrociło moją uwagę to łóżko Kura-też takie mam i moje dzieci użytkują je jako piętrowe,ale jednak ono takie nie jest…na dole brakuje stelaża.Zauważyłam ostatnio,że pod materacem jest wilgoć,dlatego planuję dokupić stelaż…a Wy-zauważyliście taki problem i próbowaliście może go rozwiazać?Właśnie też przymierzam się do remontu,z tym że u nas 3 dzieci ma 3 pokoje,ale spać chcą w jednym.Oto wyzwanie;)
Tak, my od początku mamy pod dolnym materacem stelaż (niski, ale umożliwiający wentylację).
To dość uniwersalne łóżko, więc w Ikea też jest to pomyślane tak, żeby dostosować sobie wszystko według potrzeb i liczby dzieci: kupić odpowiednie materace, dodatki itd.
Trzymam kciuki za Wasz remont!
Fajny wystrój.
Czy mogę prosić o info skąd preparaty z kiełkowaniem rośliny?
Mnie też zachwyciła dekoracja z kiełkującą roślinką i chętnie bym taką upolowała:) Jeśli można, proszę o podpowiedź gdzie szukać.
Dobra farba do malowania ścian i sufitów to magnat ceramik. Jak ktoś planuje pomalować pokój na biało to warto właśnie zainwestować w lepszą farbę i nie kupować tego, co najtańsze
Zgadza się, my użyliśmy farb Magnat Ceramic Care – mamy je już w kilku pomieszczeniach i z perspektywy czasu mogę potwierdzić, że sprawdzają się idealnie.
Witam. Zainteresowal mnie regał na książki jako zabudowa grzejnika, o którym piszesz w blogu, czy masz wykonałam go już u dzieci w pokoju?:)
Mam podobny układ pokoju dziecka i zastanawiam się jak można byłoby wykorzystać ścianę z oknem i grzejnikiem…
Tak, w końcu go mamy (prawie pół roku czekaliśmy na stolarza po wpłacie sowitej zaliczki…) i super się sprawdza 🙂 Pokazywałam zabudowę na Instagramie, w tym poście: https://www.instagram.com/p/B7cz4TKAOsB/
Fajnie.Ten sam pokoj a jaka zmiana
Piękny pokój ??? Trochę koloru, a jak to ożywiło wnętrze. I ten minimalizm połączony z Montessori, totalnie mój styl! Świetnie!
Jestem przed metamorfozą pokoju córeczki na roczek. Chce jej zrobić coś fajnego, kolorowego, dosłownie pierwsza myśl to LAS jak u Was 🙂 Ale teraz sobie myślę ze może tęczowy pokój albo kwiatowa łąka? Lamperia, okleina szafy, fajne obrazki, półka z książkami:) mamy też wiklinowe kosze na zabawki…albo po prostu połączenie wikliny zieleni, brązu i może ten kolorek co u Was..mam o czym myśleć, dzięki za inspiracje!