Skandynawski Czwartek #38
Przyglądam się uważnie systemom edukacji w krajach skandynawskich. Szwecja, Dania i Norwegia nie mają się czego wstydzić, lecz od lat zerkają zazdrośnie na sąsiada, u którego trawa jest zawsze bardziej zielona 😉 Czyli na niedościgniony wzór – Finlandię. Fiński system edukacji od kilkunastu lat uznawany jest za najlepszy na świecie.
Mieszkająca w Finlandii ciocia mojego Męża ma trzech synów, z których najstarszy niedawno zakończył edukację, a średni właśnie ją rozpoczyna, więc mamy informacje z pierwszej ręki. Im więcej dowiaduję się o fińskich szkołach, tym bardziej marzy mi się, aby nasze dzieci też skorzystały z tego dobrodziejstwa. Tylko czy to wystarczający powód do emigracji? Podporządkowanie życia całej rodziny edukacji dzieci nie wydaje mi się rozsądne 😉 Jednak wróćmy do fińskich szkół.
Od wielu lat fińscy uczniowie uzyskują najwyższe lub jedne z najwyższych wyników w testach PISA (Programme for International Student Assessment). To międzynarodowe interdyscyplinarne badanie kompetencji, mające na celu poprawę jakości nauczania na świecie. Obejmuje kompetencje uczniów w następujących dziedzinach:
• czytanie i interpretacja,
• umiejętności matematyczne,
• rozumowanie w naukach przyrodniczych.
(na końcu dzisiejszego artykułu znajdziecie link do przykładowego, odtajnionego testu)
W ramach analizy porównuje się umiejętności uczniów, którzy ukończyli 15 lat. Co rok w czołówce krajów osiągających najwyższe wyniki znajdują się kraje Dalekiego Wschodu, a spośród krajów europejskich – Finlandia i Estonia.
Czym fiński system edukacji różni się od polskiego? W czym tkwi jego „sekret”?
Na sukces edukacyjny Finlandii składa się wiele czynników:
Mądre inwestycje i mądre reformy
Finowie nie robią radykalnych przewrotów w systemie jak im wiatr zawieje (co niestety obserwujemy w Polsce). Gruntowną reformę edukacji zapoczątkowano 40 lat temu i od tamtego czasu Finlandia konsekwentnie inwestuje w badania, rozwój i budowanie społeczeństwa opartego na wiedzy. Wszystkie zmiany poprzedzały realizowane w wybranych szkołach programy pilotażowe.
Wysoki status społeczny nauczyciela
W Finlandii nauczyciel to zawód prestiżowy. Nauczyciele cieszą się w Finlandii dużym poważaniem, podobnym do lekarzy czy prawników. To ciekawe zagadnienie, więc więcej na ten temat napiszę w kolejnym artykule.
Równość
Wyrównanie szans? Finowie to potrafią. Nie ma tu wyraźnego podziału na uczniów zdolnych i słabych. Różnice między poziomem wiedzy „najlepszych” i „najsłabszych” uczniów są tu najmniejsze na świecie. Nauczyciele podczas pracy z dziećmi stawiają na „równanie w górę”. Szkoły w całym kraju oferują równie wysoką jakość kształcenia. Wszystkie dzieci otrzymują darmowe przybory szkolne, podręczniki i posiłki w stołówce. Płatne korepetycje są zakazane (każde dziecko otrzymuje dodatkową pomoc w nauce w ramach zajęć szkolnych). Edukacja jest bezpłatna – większość szkół to szkoły państwowe; szkół prywatnych jest niewiele i również są one opłacane przez państwo.
Rozwój zainteresowań
Dr Pasi Sahlberg, autor książek na temat fińskiego systemu edukacji, podkreśla, że wystarczy rozbudzić w uczniach zainteresowani, a same będą poszukiwały wiedzy, również w swoim czasie wolnym.
W fińskich szkołach zauważyłam kilka rozwiązań zaczerpniętych z edukacji demokratycznej oraz pedagogiki Marii Montessori: dzieci uczą się najpierw pisania, a dopiero potem czytania, a w godzinach porannych same decydują czym będą się zajmować, każde dziecko robi coś innego. Nauczyciel i uczeń współpracują na zasadach partnerskich, nie jest to relacja autorytarna. Dzieci często zwracają się do swoich nauczycieli po imieniu (zresztą podobnie jest w miejscach pracy w całej Skandynawii).
Wiek szkolny i prace domowe
Te tematy rozpalają Polaków do czerwoności. Jak to wygląda w Finlandii? Obowiązkowa edukacja rozpoczyna się w 7 roku życia (najpóźniej w Europie). Prace domowe są zadawane rzadko (przede wszystkim są to rozmaite projekty). Nauczyciele są w stanie tak rozplanować pracę, aby uczniowie maksymalnie dużo wynosili z lekcji. Ponadto nikt nie odpytuje fińskich uczniów pod tablicą. W moim częstochowskim liceum zajmowało to co najmniej połowę lekcji, więc nic dziwnego, że brakowało czasu na właściwą naukę 😉
Oceny i współzawodnictwo ograniczone do minimum
Dzieci nie dostają ocen przez pierwszych 6 lat nauki, a do ukończenia 16 roku życia nie zdają żadnych egzaminów. Od najmłodszych lat pracują w parach i grupach, aby uczyć się współpracy zamiast współzawodnictwa.
Społeczeństwo oparte na wiedzy
Na studia wybiera się 66% fińskich uczniów – to najwyższy odsetek w Europie. Dyplom wyższej uczelni uzyskuje 93% studentów, którzy rozpoczęli naukę – pod tym względem Finlandia także nie ma sobie równych na świecie.
Nie udało mi się znaleźć zbliżonych danych dotyczących polskich uczniów,, natomiast dotarłam do raportu mówiącego, iż w Polsce w latach 2002-2013 odsetek osób w wieku 30-34 lata, które ukończyły studia wyższe wzrósł z 14% do 40%.
Polska w testach PISA
Polska w testach PISA plasuje się powyżej średniej. Pozytywne zmiany w edukacji również mają u nas miejsce, lecz następują zdecydowanie zbyt wolno. Działania rządu, które koncentrują się na „naprawianiu błędów” poprzedniego, nie pomagają zmienić tej sytuacji. Wprowadzane reformy nie stanowią kontynuacji poprzednich, lecz ich zaprzeczenie. Przez większość czasu po prostu kręcimy się jak przysłowiowe gówno w przeręblu 😉
O fińskiej edukacji bez kompleksów
Kiedy piszę na blogu ochy i achy na temat Skandynawii, chciałbym, abyśmy potrafili myśleć o krajach skandynawskich bez kompleksów. Oczywiście można narzekać, że to kraje wysoko rozwinięte i bogate. Jednak zaledwie 40-50 lat temu były biedne i zacofane. Przez te lata konsekwentnie pracowały na dzisiejszy sukces. Te kilkadziesiąt lat wystarczyło Finlandii, aby wspiąć się na szczyty międzynarodowych rankingów systemów edukacji.
Wszystkie kraje skandynawskie oraz ich kulturowi sąsiedzi (Finlandia, Islandia, Estonia) od najmłodszych lat stawiają na dialog i współpracę (zamiast typowej dla polskiej mentalności rywalizacji!) i być może to jest ich największy „sekret” i klucz do sukcesu.
Jestem optymistką z alergią na malkontentów wszelkiej maści. Zamiast biadolić i zawistnie zerkać na trawnik sąsiada (bo ta jego trawa taaaka zielona , a mercedes taaaki lśniący), lepiej pozytywnie się zainspirować i wypracować konstruktywne wnioski, które można przełożyć na praktyczne działanie.
Dajcie znać w komentarzach o jakiej szkole dla Waszych dzieci marzycie? Co sądzicie o fińskim systemie edukacji? Co w pierwszej kolejności warto zmienić w polskich szkołach?
To również może Cię zainteresować:
• Czy Finlandia to kraj skandynawski?
• Jak norweskie szkoły uczą myślenia?
[one_half][postblog post=”6144″][/one_half][one_half][postblog post=”6522″][/one_half]
Na deser obiecane linki i kilka zdjęć fińskich szkół (źródło: Wikimedia Commons):
• Test PISA w języku polskim (odtajnione zadania z 2015) > KLIK
• Wyniki testów PISA na stronie ich koordynatora – Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) > KLIK
10 komentarz
Córka chodzi do zwyklego przedszkola wybrałam nie liczne przedzał wiekowy 3-6. Uwielbiam metodę Mari Montessori i stosujemy jej elementy w domu Lena ma 5 lat i pisze czyta ma wiedze kosmiczną i jest bardzo ciekawa świata Myśl3 że sekret polega na podarzaniu za dzieckiem dawanie mu wyborów szacunek dla tych mlodych nasionek.
Duch Montessori i edukacji demokratycznej – tego zdecydowanie brakuje polskiej szkole publicznej. Ciekawa jestem jakie otrzymalibyśmy wyniki mierząc poziom stresu uczniów 1-3 w Polsce i Finlandii. Obawiam się, że z naszej perspektywy wnioski mogły by być dosyć smutne. Duch rywalizacji, ocenianie i długie prace domowe często zniechęcają dzieciaki do szkoły i nauki.
Aż chciałby się krzyknąć, czemu u nas tak nie może być!
O fińskich szkołach czytałam parę lat temu, bo alternatywna edukacja jest mi bardzo bliska. Podziwiam Twój optymizm, mnie bardzo rusza ten temat i zawsze się spalam na nim. Mój 6,5-latek idzie do wolnościowej szkoły, oczywiście prywatnej i bardzo drogiej, chociaż nie mogę powiedzieć, że cierpimy na nadmiary gotówki. Najbardziej mi przykro właśnie z tego powodu. Że gdzieś indziej dzieciaki mają od państwa to, czego u nas trzeba ze świecą szukać i słono za to płacić ??
Wiedziałam, że kraje skandynawskie plasują się wysoko w rankingach edukacyjnych, ale nie wiedziałam, że jest u nich aż tak dobrze! U nas chyba brakuje przede wszystkim stabilizacji i nauczania per se. Tak jak piszesz, jak uczniowie mają wynosić coś z lekcji, skoro jej większą część zajmują niepotrzebne elementy…
Brzmi bardzo fajnie. Ostatnio mialam okazje zwiedzic niemiecka szkole w podobnym duchu i zastanawialam sie jak to dziala w praktyce. Moja starsza chodzi do szkoly panstwowej, ale do klasy, w ktorej 30% dzieci jest wybitnie uzdolnionych. Chociaz maja klasyczne lekcje, to rowniez dodatkowe zajecia i naprawde wiele atrakcji, ze nie raz jej zazdroszcze. Bardzo sie ciesze, ale rozumiem tez pytania rodzicow, dlaczego tak nie moze byc wszedzie. Notabene, Niemcy bardzo zle wypadli w pierwszych PISA ankietach i to jest do tej pory temat dyskusji jako tzw. PISA-Schock.
W naszej edukacji na „dzień dobry” gasi się pasje uczniów, ich zainteresowania i talenty. Dzieci trafiają pod podstawę programową, która w małym stopniu uwzględnia ich indywidualność. Opisana edukacja fińska brzmi fantastycznie, wręcz idealnie i posiada te cechy, których u nas brak. Jestem nauczycielką, tylko z wykształcenia na razie. Marzy mi się przedszkole/szkola w której te zasady by panowały. Jestem pewna, że chętnych by nie brakowało. Zauważam jednak trend w wychowaniu, który bardzo mnie niepokoi a nazywa się „walcz o siebie”. Obawiam się, że dzieci wychowywane w duchu fińskiej edukacji mogłyby się później nie odnaleźć w rygorystycznym świecie dzieci po egzaminach od pierwszych klas, ocenach i ciągłej rywalizacji. Obawiam się, że u nas chociażby ze względu na mentalność takie szkoły byłyby trudne do wprowadzenia od teraz. W pierwszej kolejności należałoby zmienić nastawienie rodzicow na uśmiech, patrzenie na innych z przyjaźnią i bez rywalizacji i dopiero wtedy posylac dzieci w miejsce gdzie świat wartości nie klocilby się ze światem wartości rodziców. Dzieci są fantastyczne, mają wrodzoną ciekawość, chęć zdobywania wiedzy, edukacja fińska otwiera im tylko drzwi i możliwości, aby się realizować. Dzięki temu dzieci dorastają w poczuciu własnej wartości, nadal zainteresowane otoczeniem i pełne optymizmu, bo nie zgaszone na początku życiowej drogi. W Polsce wstyd mówić, że jest się nauczycielem, a takie podejście dorosłych też nie wpływa dobrze na relacje nauczyciel – uczeń. Myśląc o edukacji własnego dziecka marzy mi się takie miejsce ale chyba należałoby wyemigrowac, bo po kilku latach w edukacji odmiennej dziecko mogłoby sobie nie poradzić po przejściu na realia polskiej edukacji, niestety.
Super brzmi. Sama bym do tej szkoły chodziła z chęcią 😉
Bardzo chciałabym by i u nas taki system się przyjął.
Zastanawia mnie ten wysoki odsetek osób kończących studia dyplomem. Jestem związana z Finlandią od ponad 7 lat, spędziłam tu już 2,5 roku (również studiując) i widzę, że końcówka studiów w Finlandii to dla problematyczny okres w życiu fińskich studentów 😉 Wielu Finów dyplom zdobywa, ale w znacznie późniejszym terminie niż przeciętny polski student. Nieraz zabiera im to parę lat, a składanie pracy dyplomowej przez osoby mocno po trzydziestce jest na porządku dziennym.
Moim zdaniem powodem jest bardzo elastyczny system studiów w Finlandii, oparty na indywidualnym podejściu wobec KAŻDEGO studenta, zupełnie inne relacje wykładowca/promotor-student i brak motywacji „zewnętrznej” (brak wysokich opłat za reaktywację z powodu nieterminowego złożenia pracy), a także fakt, że wielu studentów zaczyna pod koniec studiów pracować na etacie i praca zarobkowa jest dla nich zwyczajnie bardziej atrakcyjna. Znam wiele osób, które z obrony zrezygnowały zupełnie, bo nie odczuwały takiej potrzeby. Słyszałam jednak, że ta studencka wolność może się wkrótce skończyć, bo uczelnie mają zamiar wprowadzić limity czasowe.
Co do prestiżu nauczyciela, na pewno jest on znacznie wyższy niż w Polsce. Od koleżanek i kolegów z filologii zdobywających pierwsze szlify w zawodzie wiem, że w tym zawodzie jest ogromny nacisk na ciągły rozwój i stawiane są bardzo wysokie wymagania wobec starających się o pracę, a jakość ich nauczania podlega ocenie. Odwiedziłam kilka fińskich lukio (poziom liceum) i byłam zachwycona tym, jakie warunki pracy mają nauczyciele.
Jeśli chodzi o fińską edukację i jej sukces, moim zdaniem jednym z najistotniejszych czynników jest minimalizacja stresu związanego ze zdobywaniem wiedzy. Ten proces jest bardziej zindywidualizowany i nie wiąże się z takim psychicznym obciążeniem, jak ma to miejsce w Polsce. Mimo to, według moich obserwacji – najpierw jako studentki, później stażystki, a obecnie osoby aktywnej zawodowo w Finlandii, Finowie wcale nie są lepiej wykształceni niż inne nacje! To być może brzmi kontrowersyjnie w obliczu wszystkich ochów i achów w kontekście fińskiej edukacji, ale ich poziom wiedzy moim zdaniem wcale nie jest tak wysoki, jak mogłoby się wydawać. Ich edukacja jest jednak bardziej praktyczna niż polska. Myślą w bardziej przedsiębiorczy sposób o sobie i swoim życiu, mają wiele możliwości rozwoju niemotywowanego koniecznością zdobycia kolejnej oceny, zdobycia dobrze płatnej pracy już od początku studiów, brania udziału w badaniach i ciekawych projektach. I to jest jeden z ich małych sekretów 🙂