Opowiem Wam dziś o miejscu pełnym nieuchwytnej magii – o Butiku z ofertą kulturalną „Klocek i Kredka”.
Jeśli jakimś cudem nigdy nie trafiliście do świata Klocka i Kredki, to opowiem Wam pokrótce jak tam jest. To blog o wartościach, sprawach dużych i ważnych, ale i o szukaniu piękna w codziennych drobiazgach. Autorka bloga, Agnieszka, pisze go lekko i z niezwykłą wrażliwością. Historie, które opowiada, są niesamowicie wciągające, pełne ciepła i światła.
Nie należę do osób łatwo się wzruszających, ale u Klocka i Kredki zdarza mi się to regularnie. Nie mam zamiaru słodzić ani brzmieć pompatycznie, ale taki właśnie jest ten blog. To jedno z niewielu miejsc w sieci, gdzie na pierwszym miejscu stoi treść, jej jakość i wartościowy przekaz. Idealiści znajo 😉
Natomiast KiK stacjonarny to sklep z polskimi produktami dla dzieci i domu, a także miejsce spotkań przy herbacie i ciastku, przeniesione z przestrzeni wirtualnej do reala przez Agę oraz jej wspólniczkę. To takie spełnione marzenie dziewczyn.
W sobotę 7 maja wybraliśmy się tam z Romkiem na spotkanie „czytaczkowe” z udziałem aktora teatralnego i filmowego, Grzegorza Damięckiego (którego uwielbiamy!). „Pan Aktor”, jak nazwał go Romek, przeczytał cztery książki Wydawnictwa Tako („Kukuryk”, „Zły Wilk” i dwie, których nakład już się wyczerpał) …i totalnie zaczarował nasze dzieciaki!
A muszę Wam zdradzić, że miałam poważne i uzasadnione obawy, czy mój Pierworodny nie rozniesie całej imprezy 😉 Kiedy kilka dni wcześniej wyjaśniłam mu, na czym będzie polegać spotkanie, twierdził, że „nie będzie słuchać aktora, tylko zajmować się czymś innym”. Ech, cały on… nie oszczędza matce dreszczyku emocji 😉 Powinnam bardziej ufać jego obyciu, umiejętności koncentracji i mniej się przejmować, kiedy dramatyzuje.
Co wyszło w praniu? Romek bez namysłu rozsiadł się na białym, puchatym dywanie, w samym centrum wydarzeń. Z otwartą buzią wysłuchał wszystkich czterech opowieści, śmiał się do rozpuku z żartów i interpretacji „Pana Aktora”, a po powrocie do domu powtarzał wierszyk z jednej z książek. Tak działa magia tego miejsca!
Dzieciaki czuły się tam jak u siebie.
Ze zdumieniem obserwowałam, jak Romek przeciąga się i turla po dywanie
– podobnie jak stały bywalec Bolo, synek Agnieszki.
Chętnie zrobiłabym dla Was więcej zdjęć tego uroczego miejsca, ale nie chciałam zakłócać atmosfery spotkania pstrykaniem migawki 🙂 Więcej zdjęć Butiku możecie zobaczyć u Klocka i Kredki > KLIK
KiK był pierwszym blogiem pisanym przez mamę, na który trafiłam w sieci. To dzięki niemu od początku przygody z blogosferą miałam dobre zdanie o tzw. parentingach, ale nigdy później nie trafiłam na miejsce o tak wyjątkowej atmosferze.
Miejsce, w którym zatrzymuje się czas – to wyświechtany frazes, ale wybaczcie, nie potrafię znaleźć bardziej trafnych słów. Świetnie oddają one zarówno charakter bloga, jak i atmosferę „czytaczkowych” spotkań.
Gorąco zachęcam Was do uczestnictwa w jednym z nich. Bywa, że fanki twórczości Agnieszki przyjeżdżają na te spotkania z całej Polski! Ja mam to szczęście, że mieszkam niedaleko, ale wcale się im nie dziwię.
Poza tym to miejsce, gdzie można kupić wykonane przez pasjonatów polskie produkty dla dzieci, a przy okazji pogadać przy herbacie, kawie i domowych ciastkach Agi 🙂 #handmadeinpoland – to bardzo istotny punkt działalności Klocka i Kredki. Agnieszka poleca i sprzedaje w Butiku wyłącznie rodzime produkty (ubrania, zabawki i książki), starannie wyselekcjonowane, przetestowane w warunkach bojowych przez jej rodzinę. To rzeczy, o których Aga opowiada z ogromną pasją!
Taka rekomendacja, możliwość pomacania i przekartkowania, jest dla mnie bardzo cenna. Dzięki temu nabyłam dwie perełki do naszej biblioteczki, w tym absolutnie rewelacyjne, obsypane nagrodami „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek”. Każdy z nas ma kilka wyjątkowych książek, które z setek pozycji przeczytanych w dzieciństwie szczególnie zapadły nam w pamięć. Jestem pewna, że dla naszych dzieci jedną z takich książek będą właśnie „Skarpetki”. O drugiej książce opowiem Wam wkrótce – jest tak „śliczna i fotogeniczna”, że zasługuje na osobny wpis 🙂
Romek upolował wśród zabawek rewelacyjną drewnianą ciężarówkę z przyczepą, ręcznie wykonaną przez Pana z Podlasia. Od soboty to absoluty hit w naszym domu! Co więcej, to niedroga rzecz w porównaniu do dostępnych na rynku drewnianych zabawek, które jak sami wiecie potrafią osiągać niebotyczne ceny. Tymczasem zabawki z Podlasia dostępne w stacjonarnym KiKu to koszt od 30 do 40 zł.
Ach, te turkusowe motylki! 🙂 Butik z ofertą kulturalną KiK to miejsce dopieszczone w każdym szczególe. Wyjątkowe, stworzone z miłością, tętniące pasją. A Agnieszka… Agnieszka jest w realu dokładnie taka, jak na blogu! ♥
Butik znajduje się w Warszawie, niedaleko stacji Matra Natolin, przy ulicy Belgradzkiej 4. Śledźcie wydarzenia na fanpage, a gdy tylko pojawi się cynk o kolejnym spotkaniu „czytaczkowym” nie zastanawiajcie się dwa razy, bo bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Pachnące i chrupiące, a do tego z magiczną posypką 😉 Mniam!
To jeszcze na koniec podsumowanie w punktach dla wzrokowców oraz mam, które (tak jak ja) tylko przebiegają zmęczonymi oczętami długaśne wpisy, bo obiad się przypala.
„Czytaczki” u Klocka i Kredki
– dlaczego warto tam być?
• Książki czytane przez zaprzyjaźnionych aktorów z warszawskich teatrów
• Niedrogie bilety: zwykle 35 zł za parę rodzic + dziecko i poczęstunek w cenie (pyszne domowe ciastka!)
• Książki, które są na tapecie, to pozycje z najwyższej półki… i nie mam na myśli regału 😉 Sucharek musi być!
A tak zupełnie serio, to wydawnictwa starannie wybrane przez Agę i „przetestowane na dzieciach”.
• Kameralna atmosfera: maksymalnie 12 dzieci + rodzice
• Magia w pakiecie! 🙂
Znacie Klocka i Kredkę?
Wybieracie się na „czytaczki”? My zajrzymy pewnie jeszcze nie raz.
Przybywajcie licznie! 🙂 Do zobaczenia!
.
.
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, podziel się nim ze znajomymi, klikając niebieski guziczek poniżej ↓
Dziękuję!
14 komentarz
Ehhh… Klocka i Kredkę czytam odkąd się w ogóle pojawił…. troszkę mi smutno że tak mało ich już w sieci. A na czytaczkowe spotkanie bardzo chcę zabrać mojego przedszkolaka. Tylko ta odległość…. pojedziemy :*
Masz rację, że smutno, ale bardzo liczę na to, że Aga znów będzie pisać jak już trochę okrzepnie po otwarciu Butiku!
Nie znalam,ale nadrobie. Wyglada zachecajaco.
Koniecznie spróbujcie!
Klocek i Kredka są super 🙂 W Poznaniu mamy sporo ciekawych warsztatów dla dzieci – jednak są to głównie zajęcia plastyczne :/ Może kiedyś Klocek nas odwiedzi 🙂
Nie znałam ale miejsce inspirujące jak widać 🙂
Cudownie, że są takie miejsca, do których z przyjemnością można zajrzeć. Myśmy chodzili do takiej aktorskiej kawiarenki, jak bardzo się to podobało dzieciakom. 🙂
Ja również nie znałam, ale miejsce jest faktycznie inspirujące 🙂
Odjazdowa grafika. Zakochałam się <3 aż nie mogę oderwać oczu od zdjęć 🙂
Dziękuję, wciąż się uczę. To chyba jeden z pierwszych wpisów, w którym zdjęcia wyszły mi tak fajnie.
Bardzo fajny klimacik. Myślę, że dla dzieci oraz ich rodziców – idealny 🙂
Fantastyczne miejsce, widać, że stworzone z sercem i pomysłem 🙂
I tak przyjazne dzieciom – widać po Twoim synku, że od razu się zadomowił 🙂
Mnóstwo serca włożono w ten projekt, to fakt. Dzieciaki świetnie się tam czują!
Brzmi rewelacyjnie! Może kiedyś jak będę w Warszawie… 😉